Baltika - maska I


o eposie

o autorze

ortografia

maska I

maska II

maska III

maska IV


1. Widziauem sosneu na dnie nieba
Natchnij mnie, sosno 
Wspomnieniem s’miauka, co stopou 
Ocierau twoje ramiona. 
Czy wypatrywau ukochanej, wroga
Czy ptaka wolnos’ci, co suon’ca 
Nigdy nie siengnie, a radosny…

2. Dom jest, gdzie czuowiek mieszka
i gdzie bocian klekoce
podniosuem powieki i z cienrzkiej guowy
mys’li przebiuo sieu szukanie
co miauo byc’, co bendzie?
dotarli do mnie dwaj chuopcy

3. co mauy w strachu mierzy,
-stond wielkos’c’ Nieznanego,
co szybkim kroczkiem
mauych spodenek…
skura znaczona twarzy
uwierzy w niejedno.

4. Wstan’, dzien’ jest,
a twoje zmenczenie 
nie znajduje tuumaczen’
ani s’piewu zachwytu peunego.
Idz’, przemyj twarz

5. Puki puunoc mys’li
nie wionrze, guowy
wespartej na ramieniu mys’lou co,
poszerz widnokrengi, wstan’.

6. Drzewa czekauy na nieznanych,
co mylou wiersze i znaki
tutaj, pos’wien’cic’ sieu s’wiatuu,
nie suowa rycerz, ziemi.

7. lis’c’ podstawou jest dla 
rozwiewu, dla nieuadu
puynoncych bez powrotuw.
silne kroki jutrzejsze, jes’li 
twarz wodeu pozna
rence goroncy piasek…

8. Poznaj pierwszy przyodziewek
co zakrywa czaszkeu
tak bezopieczny i jednaki
ale gury, i bitwy
co ben’dziecie jenzyki 
poszukiwane… ale to potem.

9. Nauczycielu, jak bliski krewny
kto wesele weseli. Uamanie,
niszczenie przez kuamcuw,
organizuj, co nie miauo byc’
nie ben’dzie wytuumaczen’
Oby cieu znano, oby

10. Psy czujou mys’li, tacy sami
jak w kon’cowym rozliczeniu
rzeby – kto byu – i zbyt wieczornie
dzielic’ miuos’c’. pamien’ci… 

11. Strzechy, odebrac’ dzieci
niemiuosierny, przed ciauem
uuzy, podaj uzasadnienie
starego nie wydziewanego
zdarzenia – czy ten sam – co byuu?

12. ludowe brzmienie – ale ludowo
co poznasz i pos’rud
braci… kochac’ i rzucac’
wendruwki z domem…
Pomuc, znac’ znaki
podzielac’ i  przetrwac’.

13. Podziw dla lis’c’i i drzew
studni. Psom walczoncym
buondzonc pos’rud ogni
suon’c co dalekie s’wiaty
ukazuje – jak morze

14. Siua przerzyc’ i pod sobou – 
masko rzounierza, kto jest 
twarzou, jak przenosi?
Nie ma ludzi, nie
jes’li wrogami

15. Spacer i rzucanie kamieni
w morza, kiedy pragnou
usta suuchu bliskich.
Patrzou na chodzoncego
z renkami z tyuu.

16. Przygody, ale bez takich oczu
i warznych. Wytrwac’ w renkach.
Nocne mys’li czyste jak powietrze
i s’miech pos’rud trawy.

17. Klenski, cierpienia zac’mienia
suon’c i zdrada – to 
zamieszka w mys’lach
wendrujoncego.
Niech Sond sieu stanie!

18. Czy wierzyć, rze s’wiat
jest gdzies’ daleko
a moje miasteczko
moja wies’ – w spokoju
obserwatora maskeu, twarz
a ja z niou nauorzeu…

19. o wiele buagac’
i suowa na morzu kuas’c’
gdy nic nie pewne
ale jak rozkosznou won’ roznosi
czy pozostac’ w prurzni
i ciepua znac’ spokuj…

20. Oderwani z pni 
szczen’s’liwi jes’li mocni
przed zachodem. Cienie
rzucane przez guoweu
daleko ronk byc’ muszou

21. Suoneczne i polarne 
zarazem, obraca w cierpieniu
gdy znaczenia szamotanin
nie roznosi ani nie docenia.

22. Miesioncu, pochyl sieu nade mnou
czy naprawde – taki suaby
i niedorzez’biony? Muwiou 
starcy o zmanach i rados’ci
i pokoju – a mi nic z niego.

23. Chwalic’ obce narody
i wierzyc’ w serc oddali
unosic’ ognisk domy
rzucac’ ofiary i pamien’ci z nimi.
wies’ jest spokojna – 
taki sondu poczontek.

24. Powtarzam pytanie
oson’dz’, a dokuadnie
zostac’ poza narodami
z dala od suuw
kuaniajoncych sieu pani czasu
czy biec w wiry i chwauy?

25. Kamienie prowadzou bose stopy
a ciemnos’c’ nie straszy
kiedy pochodnia niebieska.
W guowie ciemno, ale 
oczy przemyues’.
Na razie wystarczy.

26. Proszenie o miue guaskanie
prowadzi – gdzie?
znauem chuopca, co tak wuas’nie
rany zdobyu. Nic nie jest dzis’ reguuou.

27. Pros’by, a rozsondzenia 
prowadzou zamiast dwu drug
w wejrzenia.
Co bliskie dzieciencej koszmarze
to cieu niech nie zatrzyma.

28. CREDO! 
Wyznajcie mi, kto patrzy
i kto oczy przykuada
do boskich pos’cieli
marzoncych o podrurzy
- falach s’wiontobliwych

29. tak uuagodzony
pos’rud brzegu czuowiek
na jego statku twarde
wojny statku twarde
wojny wygrywa – ale
tu teraz jestem – na londzie

30. majou mnie za zdrajceu
innowierceu, co cauuje
rence wuasne – tak terz
morzna suurzyc’ pan’stwu.
Kiedy zbyt wielu jak ja
ben’dzie – pozostawieu skorupeu

31. wezmeu pancerz – przeciw
wrogom ludu, co wokuu mnie
i co mnie karmi.
cauym posuannictwem
rzuceu sieu na dni wszystkie
a kiedy trzeba zgineu.

32. Puki co, dzieci
opowiastki usuyszcie
o ptaku, co kiedy gniazda
mu spalono w chmurach
wiuu nastempne – czy przerzyuu?
tak, bo taka jego legenda.

33. uśpione wioski, strzechy
peune mgieu, a sieci pod nimi
na piachu s’lad zostaje
a s’lad to jurz cos’
dowud, rze niem bezczynny.

34. Rozdzielic’ szum wody
od mys’li i likieruw
co przeklen’stwem moim
patrzcie bracia, tu ros’nie
piouun i szalej.

35. podjouem sieu wznosic’ 
rence ku gurze 
i buogosuawic’, mimo
czuowieczej niezdolnos’ci
do peunego dawania wiedzy.

36. jurz ranek, wstajou rycerze
a miendzy nimi pokuj
i bezpieczen’stwo. Miendzy 
ich suowami praca
i pracy umiuowanie.

37. Zabierzcie mnie na wypraweu,
walki z nieznajomymi
i przeciw potengom 
zbrojcuw szlachetnych…

38. Ale nie zabrali
marzyciela, co oczami
rzucau dziwnie, i co rozkazu 
mondrych i wprawnych 
nie przenosiu w czyny

39. Karzdy dzien’ jego i karzdy krok
menkou i snem a we s’nie
nie buduje sieu domuw.
Otoczony krengiem dzieci
rozbawionych i rzez’kich
czuu co byuo, a one nie czuuy

40. Szaleniec, w nim duch
my wesoue i s’wiente
rzyciem i rumien’cem.
nie trzeba nam szalen’cuw.

41. W dzieciach wrzauo, 
a mys’li ich, prowadzone 
z oczu muodszych na starsze
znalez’c’ oparcia nie moguy.

42. Bo starsze, gdy rycerz
spos’rud rycerzy sieci nosic’ kazau
staway dumnie, jurz nie
w szeregu mniejszym, ale 
jako rzywiciele.

43. Gubionc prawdy i jasnos’ci
spojrzen’ – ale czy inaczej
rozwuj morze byc’ kierowany? – 
dzieci biegauy, a kroki ich 
strach wyrarzauy.

44. teraz ty suuchaj naszej
legendy, szalen’cu bezimienny.
Powiemy co nasze uszy
Przyniosuy, i co tylko my wiemy.

45. bez szalen’stwa w oku
tylko rycerz, my dzieci,
a ty taki sam, ale wielki
uciekaj, my cieu wygnamy
i to jurz koniec legendy.

46. i przyszuy mys’li,
przybieguy i otoczyuy szalen’ca
co wiencej rozumu miau,
ale mowy jeszcze nie znau.

47. Co jest wienkszym cierpieniem
zdrada kochanki, czy
s’mierc’ rycerza serca – 
krul muwiu nawarry.
Nie wiem, a poznaj 
ile sond jest warty.

48. Gdzie jestem?
Lublin, Polska
a wiencej powiedz
tu gdzie rano wstauem 
i skond siueu czerpieu

49. Ale terz skond is’c’ chce 
na czas jakis’
uwierzyc’, rze co wiem
gdzie indziej terz sieu sprawdza.

50. Dla mauych tylko dlatego 
rze bez szans od poczontku
droga daleka nadziejou, 
i stond powietrza uaknienie
gur i suuw nieznanych

51. wrug powie
kto nie wie, nie cierpi
siedz’my wienc, dzieci
nic nie wiedzmy
- a to z’le
i tak by byuo, nie chce. 

52. Taki byu sond krula
i taki jest muj.
prowadz’, kim jest czuowiek
pokarz zakontki mys’li.

53. Bursztyn -  a w tobie tyle szczen’s’cia
s’piewu cudownych dziewczont
i zdrowia wiatru czystego.
Okolice unoszou piaski
a oczytane guowy 
wciongajou chciwie twoje blaski

54. wspomnien’, tak dawno ukrytych
i poszukiwan’ czasuw bliskich
poezji i buaganiom o s’wiatuo.
dolej wody historii
dodaj chwauy dniu dzisiejszemu.

55. W niezrozumieniu opisz
buyski pioruna boskich ronk
ale w peuni zachwytu.
dla stworzen’ utkwionych 
w bursztynie, gdzie dom ich.

56. Poprawa jest niemorzliwa
w tres’ci zatopionej w klensce
ale jes’li spoczywa kto 
niech idoncy odwruci guoweu
Narodzie! Peuen zwycienstwa
i rados’ci, nie daj sieu prowadzic’ niewyksztauconym.

57. Bursztyn rados’c’ przywitac’ 
miuosierne pies’ni
i okrzyki topionych w nadziei 
po speunionym rzyciu.
Umiej odrurznic’ twoich braci
i od braci wuasnou guupoteu.

58. Ozdoba prowincji
gotowa do skoku
ale nigdy nieskaczonca
zielen’ i spokuj
nie przyniosou
wzajemnos’ci zachwytu

59. Bursztynie, nie daj sieu 
zgnies’c’ w chwili suabos’ci.
znajdz’ wuasne miejsce 
gdzie bez burzy wspomnisz
najstarsze mys’li i suowa.

60. Dama noszonca bursztyn
czy wiedz’ma – oto ukarze
sieu czystym uowcom 
plan uuorzenia dzieu.
Oczy wiele potwierdzou
Kto pozwoli zapomniec’?

61. Wybaczac’, kiedy taka odpowiedz’
wysuuchac’, gdy nic nie znaczonce
cierpienie by byuo
wobec ofiary…

62. zimny bursztynie, pod
wodou w martwocie
zagubiony. Dopuki w rence
nie wez’mie sprytny
handlarz i niewolnik.

63. Gdzie byues’ mys’lami,
wendrowcze? gdzie guosem. 
odtwieraj przed publicznos’ciou
zamki i nazwy
mniej i nieznane.

64. Czy suyszaues’ stare okrzyki?
Niesione przez s’ciany
jak przy wiedz’my dzieleniu
gdy nie starczy nawet 
dwustu mendrcuw, by ksztautowac’…

65. powturzenia i wodzenia
renkou, wuosami co czujou
po wodzie, w bezwzglendnej
walce dojrzec’ morszczyn

66. czuowiek, peuen puuci
rados’ci dotyku… czy s’wiat
bez puugatunku mojego
bendzie lepszy?

67. Spujrz na te oczy
przed s’cianami puaczu,
suuchajonc s’wierszczy, modlonc o wiatry
w mys’lach – puki nie 
za puz’no, siostry i bracia.

68. Wiary dajcie, bo kto ma wiare
jak morszczyn niech niesie sieu
niech zdrowie i podziw
przebiegu palcuw po fletu cudzie
i w uwielbieniu tan’cu, nosi

69. o, wioski kamienne – tu dom
tam jeziorko. Cyrklem i linijkou
tworzyu ludzki twurca 
oby nie za gensto…
Kim jest, kto S’wiaty nosi
kim, kto twurce chwali?

70. W okrzykach odleguych
i ciszy strachu
jak kronikarz ginoncy
od mieczy tych, co obserwowau…

71. Wiosno, i ty, wietrze pokory,
czy godzien jestem – powiedzcie
i czy zwycienzcy obraz noszeu?
we dnie bendeu s’niuu
a sny niech s’wiat pokarzou.

72. stan’ na forum, obywatelu
tylko jes’li zdrajcy nie zniszczou
pan’stwa, i jes’li innym
sposobem nie ben’dzie lepiej…
zresztou, nie czensto mnie suuchaj.

73. W wirach ziela, a w powietrzu
stojou wiatry, i czekajou
na twojej guowy gesty
nie miej cierpliwos’ci
kiedy sieu topisz…

74. na lodzie bautyku biegnou
tygrysy zuote. a s’lady cauuje
usto mendrca. szuka suuw, szuka 
pomocy, kto wierzy
w czasy.

75. Jes’li lody bielejou, i jes’li 
trwanie na pustyni ruwnej…
niech doradcy rzucajou sieu
w wody z klifu
a ty wiedz co twoje
i co ludu twojego.

76. Europejczyku, gdzie twoje miejsce
gdzie sieu rodziues’ – zbyt blisko 
a gdzie nie – mowy i mys’li dalekie.
weteran rzegna muode wojsko
co nigdy guupie nie zgnije
gdzies’, gdzie nie warto…

77. morszczyn unoszony biegiem
nad honor ocalisz rzycie
bez zamykania oczu
ukouysany w snach
wywabiony ciepuem i smakiem

78. gdzie ciemnos’c’, odpowiedz
tym gdzie nie majou jej w duchu
nie odpowiedziec’ najlepiej
ale kto obroni
przed listem historii, co jurz w drodze?

79. Przykarz nowe przykazania
daj przykuad, i przykuad kary
wytenrz wielkie pamien’ci,
rusz potengeu cauou mys’li
oby nie zgubic’ suuw warznych

80. pacierze i legendy niech tworzou
od dziaduw winnych przybrani
pozach i wyglondach.
pamientaj – z nich jestes’
i dalej podasz swoim mauym.

81. Idz’ do nich, tam gdzie woda czysta
i mys’l czysta, ale nie wczes’nie
tu terz cieu potrzeba, i tu
miejsce twoje. A kiedys’ samotny
do ksionrzek idz’, albo swoich 
sposobuw szukaj.

82. Cztery kierunki – jak w legendach
i wielkie powroty, i wielkie
uroczyste spojrzenia, symbole…
daj tym, co od siebie uciekajou,
odniesienie i odlegue gromy.

83. ziema muzykantka – jej suuchaj
i prowadz’ gdzie i jak 
zadawaj czytanie – bez pomyuek
i bez jednoznacznos’ci
zapachy, to co sprawdzalne
i barwy, i smaki.

84. Kierunki, nieopatrznie ocenione 
gdy w bezruchu i ruchu 
nieznajonce – co w wielkich 
gdy tego samego nie prubujesz…

85. Izba w krokach, w modlitwie prostej
koloruw peune, szukajonce suuw.
Nie brac’ tych, co ukrywajou
brudy i co nie mieli odwagi
prosic’ o pomoc – a inni
przez to ciauo w bulu darli…

86. zgodnos’c’ – i nieznane
dawne – syna uspokajanie
bez smutku rzycie i brak
pustynia i mys’li twurcy
oprzec’ na przepisach i podobien’stwach.

87. Wracam do mys’li
i do miejsc – jes’li nie ma
tego domu, ani drzewa
i na mnie przyjdzie chwila.
Muodos’c’, rodzic’, zamknon’c’ oczy.

88. s’wientos’c’ – wiareu, suuw uamanie
gdy cieu czeka zapytaj
napotkanou – kim jest
sprawdzony niewczasie
i co muwic’ napotkanemu na schodach?

89. muzyki nieoczekiwanym oczyszczeniem
objawienia, nazwiskiem i westchnieniem, 
zaprosic’ nowe, nieznane
i wznosic’ pamien’ci dla kruli.
w mys’li zachwianie
a w melodii mys’li.

90. Szybkim suowem, czworobokiem
badany na wszystkie strony 
otwurz mi brameu
przecierz tylko oblegam
aby pic’ z twojej studni.

91. Nie ma powarzania
kto oddech kieruje od ksiengi
w gureu, nie w pien’s’ci.
zaatrzymanie i oczekiwanie
jednako przyjmou katastrofeu i zwycienstwo.

92. Kiedy wygrana – pytanie
czy gdy rumak na trupa wroga 
patrzy – chyba tak
bo nieuatwo znalez’c’
definicje.

93. pogromy w dnie wejrzane
w krew co pchana mys’li
i statki co wznosiua
nic z nas’ladowania,
a z wewnentrznej troski

94. Czuowiek gubioncy szanse
wobec pomyuek…
dotknonc’ suomy, wyciongac’ kuos
na kolanach, bez logicznej
Wizji komentarzy.

95. nie chce biedy sieu wstydzic’
ani suuw ubogich. Aby guadzic’ 
sposoby i trwania, enigmy i trwogi.
uatwiej ben’dzie czarowac’
ciche kroki kupowac’

96. wydobyc’ dos’wiadczenia
od podrurznika. Od cwauu
krenconcych sieu i od s’cian
i skauu odbijac’ wybijajonc.
Wielka chwila, pierwiastkuw
niewulgarnych – dostrzegane przez mistrza

97. Wiedzou ci, kturzy dotrwajou
suyszou, do kogo nie wiele
warty pos’rud pytan’ i scen
gdzie zamieszka geniusz
gdzie w pokoleniu znajdzie imieu…

98. wstyd, ale i kompozycja
co wiencej warta, dla
powturzen’ – jest co, ale 
jes’li osoba niezwykua
w tan’cu znajdzie
wysokos’c’ pruby czystej.

99. tworzyc’ i kochac’, 
po milczenia wieku
pytaniami menczony, co jeszcze
niewart niepokoju duszy.
podzielic’ na okresy
dodac’, jakby nie byuo rurznicy…

100. zagrorzenia, co trwogeu trwania
niepotrzebnie suowo wtronca
niesuyszoncy drogi, bo co suyszec’
kiedy przejs’cie jurz nastompiuo?…

101. forma i postac’
propozycji stroniou, co podsumowuje
twoje pragnienia i odbicia…
Czy tak? wplontany magiou
suuw uapanych pajenczynou
powstania chuopskich dusz -  ich osi.

102. Dyskursy na temat
zanurzony, rozmiuowanie w sobie,
sobie znanym, jak sokuu co
widzi siebie w jeziorze…
krong magiczny, ale zuamany
rozumem, co rachuje i nieznane.

103. Plany, plany
niewinna plago
wzglendnie licz sie
oceniajonc dzien’,
z wuasnym cieniem.

104. s’mierc’ nie przerwie procesu tworzenia
wojna, apokalipsa karzdego zdziwienia
bo kogo pytac’ – nie czuowieka
i nie oddzielnie od tuumu.

105. Wylondowauem w wielkim mies’cie.
nie kierowany dos’wiadczeniem
ani wspomnieniem – nies’cie mnie
zuote karty i odguosy.

106. starorzytny zwierz, dumnie naprenrzony
za szybou gdzies’ w lotnisku
a dziecko nies’wiadome i czyste
i potenrzne jak obrut
suon’c w dzien’ wieczorny.
No, czy ben’dziesz s’miau?

107. Sou prostsze przepisy 
Nirz niezmienne. A nie pamienta
kto muwi w zapomnieniu
- Co za ulga do tego
co za us’miech i smak
majoncych tylko mys’li puytkie

108. Podrurzy jakich, do jakich zawitasz
bo drogou jest miejsce, a miejsce
terz jest, takich i tyle zobaczyc’,
widziec’ dusz i rozkazuw…
bon’dz’my dobrej mys’li.

109. wieziony sam samochodem, toczony pos’rud nieznanych
i za lustrzanou szybou niezauwarzany
czuowieczy menczyuem trud, i rados’c’
od obliczonych nie ukryjesz
nie, dla kturych dostrzec zginon’c’ znaczy.

110. beton, a w betonie tysionce drzew zaczarowanych
krengi, przy krengach magiczna wiedza
zbierz wiedzeu i rozdaj miuosiernym
oto kto w waszej guowie,
oto plemienia nasienie – doskonal, jes’lis’ w mocy.

111. czy widziaues’ chuopca, co w czapce violett
badau miuos’cie i przyszuos’ci moc.
Suowo jest suowo, zbierzcie domy 
wzajemnym obliczaniom – tego co dobre, i co prawe

112. w buysku szabli samuraja i jego oka
wykras’c’ wody spokuj, jak spokuj ksienrzyca.
godnos’c’, godnos’ci pozuocenia
jak ziemi kwadratem,
kturej nikt nie suszy

113. pruby siuu i ogni wojny-
- w uasce i nieuasce szermierzy
sztukeu badajonc tym co jasne
Polsko, kturej jestem obywatelem
krzyrzuj rzeki. Rozdawaj mondros’ci

114. kogo ben’dziemy, za wroga i za wzur?
komu wiedzeu w tym wuas’nie pokoleniu
zdobytou przekazac’?
ryzykowac? jak w dowodach muodos’ci, a nic 
nie dostempne, czy tak szanse rozdawane?

115. Po twarzach poznawac’ i do niedostempnych 
sieu przyznawac’? W ukryciu przed 
s’wienta obyczajem ben’dziesz poznawac’ 
guoski i okres’lenia, devili znanych z buluw. 
Imion s’wienta – kiedy niegodny
ani gromad, ani swoich blaskuw…

116. Zagubiony w tandecie, w wiecznej wierze
jak metamorfozy z gardeuu do serc
jes’li s’mierc’ przychodzi. Jednostkou,
kto jest czy karzdy dzwon, co tuucze
kamienie na mys’lach? Czy wieczny bajarz…

117. Od nadziei bioronc wzory, bioronc rados’ci
w obietnicy czasu nadejs’cia, w bojowej
postawie, podpowiedz mi dni rzycia,
Jak pismo oddzielic’ od wiary
Ukrywanej i wszelkich zmarwien’ wyruwnaniem

118. Ben’dziemy oceniac’ rzywot karzdym dniem
stworzymy ruwne barykady bezimiennych
i niezabezpieczonych – szukajonc gromady.
gestem przerwac’ pogaduszki trwajoncych jak wojny 
od czasu do chwili zmierzyc’ miuosne uniesienia
guupcuw powturz, ach powturz litery. 

119. Cierpienie moje jeszcze nie ustauo
nie zasuurzyuem na takie uczucia
ani moich mys’li nie przejrzau 
kto ocenia. Czy istnieje dobre wytuumaczenie
zachowan’ stron innych, bo wiencej nirz dwie
sou napewno

120. Kiedy krula serce, kiedy w wierze i umysuu
dokuadnym liczeniu. w najtrwalszym wuadzy obliczu
niesprawiedliwie karcony, najczys’ciejszy i najwspanialszy
czy wrurzby – jes’li sou, sou fauszywe?

121. Nie mam rozrurznien’ ani imion.
Biegues’ tendy temu chwileu, bracie.
Jak zwierzyc’ serdecznych oblicz
kramy i zasady?

122. Jes’li tak puynon’c’ jak puynie, ben’dzie
s’wiat i obrut karzdy, jes’li uczucia te 
nie sou nietrwaue, kture czujeu
wtedy do lasu pujdeu, naprzeciw bogom.

123. Wuosy czarne, rozdzielane renkami
bez wstydu wracac’ do domu
bo co cieu uksztautowauo
tego nie wypieram sieu, tym trwam i rzyjeu.

124. Co wiemy, co cieu ksztautuje
i wynosi ponad lawiny,
a terz one nie suabe
tak, bo zginie kto wierzy
byuo to obiecane.

125. kogo nakres’lono czarnou palmou
i kogo wojackim oddechem
guaskanym mocnymi palcami
i twardych odpowiedz – niech ksztaut gromadzi.

126. Powiedziaues’ suowo, i tylko w wyjontkowym braku 
innej morzliwos’ci rozwionrzemy zagadki
s’piewajou na dachu, mauo trwajonce
i nieprzewidywalne. Czy zniusuubys’
takou wiedzeu? Nie bez znaczenia jest terz
konsystencja i urok tych, kturzy cie popierajou.

127. A tak jurz byuo blisko, nies’lis’my 
s’wiente drzewa i trwajonc bezimiennie
krysztauowym sercem bendziesz
mierzyu czas. Tak bracia, uwaga 
przysuowia nie zliczou kon’cuw mys’li.

128. Rzaden z przemys’lanych mendrca czynuw
nie wzbije w lot, gdy bez natchnienia.
Pewnie nazwiesz inaczej, bracie duszy
Pewnie weduug s’wiatuw ci znajomych.

129. Macie mnie tu rzywego
twurzcie, i tworzyc’ jak pytajcie
rozrzuceu nawozy i rany w odpowiedni 
stan przeniosou. Jes’li odwagi nie tworzysz 
nie przeniesie o krok najlepsza bron’.
Ale nie atakuj, gdy bez sensu…

130. Wszystko jedno, co nie ma konsekwencji
i chwileu trwa. Jak na gromadnej 
modlitwie i spacerze w parku jak.
widoki peune wycia i czenstych krzykuw bez nadziei.

131. Nie ben’dzie, nawet jes’li najpienkniej
planowane. Teraz odpowiadaj, kogo masz 
za pierwszego, i inne.
	
132. Godnos’ci gady a w pisania rzyciu
brawurou wezbrany i trwauy
jak dz’wienk rzeki ktura puki wyschnie,
usypia, i taniec ozdabia.
	
w zamglonym kluczeniu, od 
ogieruw, od tratew z niezmrurzonych skau
ben’dziesz drgau o wieczerze
i o swojskie ucieczki. Drurzki, nawet
krente, lepiej znac’.
	
133. Bauagan, bauagani, cudownie zmieszany
pracou i wolou zniszczen’. Do 
bezokrengu gdy przechodzi dziwaczne
wzbogacenie bez powietrza, bez 
zapauu i roli bez.
	
134. wspomnijcie mnie, bo co 
w jazdach szybkich do s’mierci
prowadzi jednych, innym da
wskrzeszenie i raj obraz’ny.
co dalej byuo, nie wiem. 
	
135. Rozuurzcie kraty na piasku
przed morskou mys’lou. Utopcie
niewoleu i wymierzcie zwyczaj.
wielkiej potendze ukon’czony w houdzie
od znacznej i bezgranicznej dumy
oddzieleni. twurzcie i zwijcie zwyczajem. 
	
136. Kto dowie sieu, w profeta stylu 
i odejdzie wskazujonc niedopatrzenia
karajcie go, niszczcie opory
a gdy prawdziwy, i w lesie
oddycha, niech budzi wasze mys’li.
Kim kto, niech najmondrzejszy sondzi.
	
137. trudny pomiendzy krzewami w betonie 
spacer mys’liciela. trudny oddech
miuos’nika wina i wyznawcy bieguw
co wskazac’ miauy kto przysiengau.
Tak, bez znaczen’ nie ben’dzie uatwo
	
138. Szklanka mierzy szklankeu
w zegarze i w odkryciu
mierzyc’ czenste ukrycia bez wyraz’nej
przyczyny, nawet jes’li nie od twojej strony.
	
139. Przyjdou mniej zamys’leni
okrojou ze s’wientos’ci s’wiat.
A staros’c’ bronic’ ben’dzie idei
w ostatnich bastionach. Nawrucic’,
pokarac’ posuuszen’stwo w guupcu
tortury, jak w tanim wienzieniu.
	
140. Krzew, krzewy stwardziaue pustynne
mys’li liczou rozgauenzieniami
i chwalebnou lawinou zieleni.
Wytenrzaj cauos’ci i mierz
wnos’ wspaniaue potrawy
dla upauuw i mienkkiej pory.

141. Braki w cionguos’ci co jej
nie niszczou. cud, w odcieniach
przechodzoncych i suynoncych co
skury dotyk przypomina. 
	
142. To jurz wierzen’ pewni jurz krach
pytajonc wojen i uderzen’. czasy idonce
od poczontkuw i od rozwionzan’
w oczekiwaniu chwil wrurzonych.
	
143. Jestem imieu, imiona jestem
wierzcie i niewierzcie. Konkretuw 
w uderzeniach mierzoncych. Obroty
peune teorii – towarzysze.

144. Kadencji upadkiem bezborznym
rence w strony obie, a obie
bez znaczenia i w jednej
chwili lecisz precyzyjnie.
	
145. Jednym guosem czystym, jak 
oszusta brak wszendzie, ruwnomiernie
i najlepiej w wezbranej winie
mys’li – samograjek. Nawrut i krok 
odejs’cie wielkie, znaczyc’ 
dobrze – kursem cientym ostro.
	
146. Przyczyny, szukajcie w wielos’ci
a jeden znak nie morze
wyjas’niac’ duszy pos’rud saduw
pewnos’c’ i oderwanie. Dwugry
w jednym wiwacie klastruw przyparciu… 
	
147. Wpus’c’cie odtworzenia, bajek i nawrucen’
tuoczcie kreski, korony zwijcie
niech wyznaczy cierpioncych i zasuurzonych.
zabronic’ wiatru i okroic’ zaufanie
	
148. Kontra, zbicie dzwonu
oduurzcie mys’li krasne
do znanych mniej nirz wiadomo wroguw
zazdrosnych jes’li co inne…
	
149. zapachuw magicznych i peunych zaklen’c’
woli zniszczenia i win krain
tworzoncych lud i rezultaty
nieinne nirz czarnos’c’ wojen
	
150. Poruwnania w wilczych oczach
sprawiedliwych dotykuw i odpowiedzi
jestes’ wzorem i zasuonou
dokuczajoncych okropnos’ci
	
151. Widziec’ kropione wodou s’wientych
z’rudeu wodospaduw
Kolejnos’c’ odpowiedzi, a teraz 
niech brac’ oddycha, niech 
w ogulnym uniesieniu…
	
152. W widuach konceptu, od koniecznej
winy socjety organicznie wzniosuej…
byues’ w zmysuach po guowe
a bez blokuw i ograniczen’
	
153. Opisac’ wasze jedyne i obezwuadnione
w obydwu wymiarach pracy i woli
w blirzy i dali dla takiej samej
kradzierzy i cur i synuw…
Bon’dz’ panie, wuadzo
i chron’ kiedy niepokoje.
	
154. Okryjcie mnie cieniem
i wiecznym – ograniczeniu
oderwijcie woli podniosuej
podgarlonej oddanej na sniosuej
i zblakuej okradzionej przyjaz’ni.
	
155. Cisza, w oddaniu cisza w okrojonej 
duugos’ci… uspokojenie
obowionzujonce poczontki rzycia.
Wojska, posuusznej bez granic.
Czy tak? czy do kon’ca?
	
156. Opisac’ wstempy i rozgraniczenia
oddac’ miuos’c’ bajecznou
krach i guembia wstydu
co? nie dodawac’ bezmiaru.
	
157. Rozlicz wolonte i donies’ kres
obliczonej i neznanej energii
wez’rzyj suuchem od zgniecionej brac
i w bogatej granicy
z przemytu i handlu.
	
158. Szerokos’c’ w obecnos’ci duchuw
jednego czuowieka. Patrz, a domy 
ponad sou. Nie mam tu karku
w gurze rzeby widziec’ bogactwa
nie ma odpowiednich kolejnos’ci.
	
159. Jak cienrzko bez s’wiatua
i trudno w okropnos’ci pytan’
kiedy bez pomocy trwania
Ograniczony umiarem przykazania
czy sens ma upojenie,
trans bez zabijania?
	
160. Masz wytrwac’, a w niepokoju
zastompionym suodyczem i us’ciskiem.
Bon’dz’ miuy, miuos’ciou
zostan’ gos’ciem dom znajdz’. 
	
161. Uciekaj przed dz’wienkiem. 
Czy masz koncept i mys’l
co przebije organizm.
Brak zahamowan’, co jest dodatkiem
wuas’ciwie. Pokracznym niewidziaduem.

162. Kiedy muzg zapracuje 
i dotrwasz do chwili
peunej zapauu, dokon’cz znak
akcent, postaw w miejscu.

163. Co niebyuo, jest. I w oczekiwaniu
by odgadnon’c’ siuy naprzeciw.
W oknach czystych i pieniondza 
gurach. Czy zdradzac’ tajemnice
najbardziej zaufanym?

164. Nie zostawiaj go sam na sam
z mys’lou. Ani nie odgaduj
cierpien’ i zyskuw. Tak, perfekcyjnie
budowane s’ciany i domy

165. Najsmaczniejszy konsek raz posmakowany
i w wyobrarzeniu wzniosuy
teraz jest chwila pruby. 
gdy trud potrzebny. sprawdzamy.

166. Ach, czekam na te kroki
w wybadanych lis’ciach 
dbam o trwauos’c’ i oceny…
nie ben’dzie pozytywnej odpowiedzi. 

167. Pracujmy, jes’li do tego
stworzeni i jes’li…
Czyrz nie mocne to 
zagadki i nie mocne czy chwile?

168. Nie ma nadziei, te skauy 
przerastajou ludzi, a ludzie
je tworzyli. nie ben’dzie granic,
gdy chwila nieodpowiednia. 

169. wejs’cie w spojrzenie, w natchnienie
witaj, dziewczyno, wiem – szans nie ma
dla dzielnos’ci bez gotowych manier
Odetchnon’c’ chwilou i dostac’ koncept
Czy bendziesz w mies’cie?

170. Tak, ty dodaj odwagi walkou
i w wejs’ciach modlitw
nie znam okuaman’ ani mostuw
napoje doskonaue, brac’ i chwytac’
co dane. Ciekawi mnie, co zdziauam.

171. Miec’ z kimkolwiek kontakt
a bariery niezrozumienia jak u artystuw
muwili bliscy, rze cel nieznany
a suychac’ terz wiele wizji…

172. Mamy ciekawe tajemnice
ale nic nie udostempnione,
nic nie zbadane. czasy mierzcie
ruchem suon’c, cyklad spokojem

173. wojownik zza szaros’ci i srebra
wyjawiau o marzeniach moich prawdy
co za bul, rozczarowan’,
urodou w warznych sprawach motywowany.

174. Praca jest, gdy czuowiek
modli sieu i gdy przyjemnos’ci odchodzou. 
Nie znasz wiary ani klimatu
czy zgadniesz sposub, posiondziesz sztukeu? 

175. Jestem tym, co mierzy kary
i pokute rozdziela. Odetchnij,
kiedy braki i bul
okraszou wuasnou pamien’c’.

176. Ach, niepoznana pienknos’ci
zdobon’dz’ wiedzeu i grzech – rzartujonc
han’bou miuej czeladzi
i wojny utrapieniem.
Kto? sam odpowiedz.

177. Miuej opieki rzyczeu
i wznoszeu kolejne krajobrazy
guosem zachrypuym, i zapomnianej twarzy
widokiem uszczen’s’liwiony – czy naprawdeu?
nie wiem. Ale pewne chwile
sou ostrzejsze nirz cauus na porzegnanie

178. Nie buj sieu, otworzeu ci dziki
dziwny przedpokuj i stanie sieu
moja pomoc. A potem sama idz’
i nie wspominaj, co byc’ nie byuo.

179. Czysto ubrany, i w takiej
rozstropnos’ci kronrzenia sali
wokuu osoby twojej. Czy warto stac’ w dali?
Strzelcy, bo oni widzou i przez las…
Hej, kto jest winien, niech niesie swuj bagarz

180. Co nie doskonaue, daj miareu
klaseu… Z woli menczonej
odetchnon’c’ z bliska kamieniem
bo ruch to czas, ktury zniknou.
Wienc radz’ i daj mys’li, 
nie dziw boguw ani s’wierszczy.

181. Jak morzna rzyc’, kiedy jedyny jestes’
jeszcze wiele odpowie twoje ciauo
spaliues’ wiary i krentacze drogi
dostan’ teraz twarz nowou i graj,

182. Nie obraz’ dam, trwaj,
bo co podobne nie zawsze brzmi
podobnie, ani kiedy lustrzano
pamien’c’ dosienga, nie musi byc’
tym samym… bracie, czyrz nie widzisz znaku?

183. zuurz powturne przysiengi
i ponuw spowiedz’. Czy tak
samo jak dawniej, i tym samym rzarem?
do krwawej mys’li oddany bon’dz’
i suuchaj matczynej przepowiedni

184. Nie ma rytmu w cyklu
jednoczes’nie tylko, a i w jednej
wodzie poruszysz najguembsze wiry.
kto? nieznane i nieznajdywalne.

185. Jes’li znajdujesz ramieu
silne, tak aby znies’c’
i wnosic’ wielkos’c’, nie pozwalaj
targac’ mauej sprawie czasu ani mys’li

186. suuw jest niewiele, co oddadzou prawdeu
i niewiele krwi zostaje 
na znikajoncej bieli obiecaj twardym
rzywiouom nagrody i biedeu…

187. Czy ben’dziesz sieu skarrzyu, kiedy
dostrzegou w tobie zwierza, co ustompic’
powinien, gdy z naprzeciw
kroki mistrzuw? Dotrwasz do chwili
co zna i cierpienie i prawdeu.

188. Zdziwienie, a ustompi gdy nadejdziesz
pomstliwy mys’licielu. Jak mauo znaczy
co przygotowane, ile odtworzy wobec losu
momentuw, dokuadnie jak wiatr przesypujoncy pustynieu

189. chodz’, nie buj sieu oznaczen’. w nocy
i tak nie pomogou. Misternie przygotowane
dadzou puu ognia, co w spokoju…
machnij latarni, suuchaj furkotu
to znak humoru boguw.

190. Ocieranie uez daje wiele chwil
niezapomnianych. przez mgueu widac’
indywidualny wybur zdarzen’
a szczeguu wzrasta do niepojentych rozmiaruw.

191. Pokarzcie proroka, porozumienie
i w waszej gonitwie zwierza
sztuczka mys’liwska, mile widziana
czy dotrwa do drugiego spotkania?

192. Karzcie wznosic’ suowo
Ponad trwogi i ojcuw ostrzerzenia
niech wyrzej nirz chmury poleci
widziane z pustyni spokojnej.

193. za zuudzenia, dzienki. I za czas 
ktury pozwoliu mi dobrnon’c’ do dzis’
mam, co niejeden chwali nie znajonc
jest zawsze inaczej i inaczej dzwoni.

194. za stouem rzyznym, sauatek nieznanych
peuen wzrok, i zza okna widoku
widziec’ jak najwiencej, ale nie byc’
widzianym. Aktor – niewolnik tuumu humoru.

195. czy pytam o zgodeu
kiedy niepotrzebna i s’mierc’ cenic’
idei wypada wyrzej nirz ocalonego
opowies’c’ o tysioncu braci w zamian zgubionych?

196. Co dotyczy opisywania rzeczywistos’ci
starogreckimi szkouami, nie zwierzajonc
ze zdobytej pokory gdzies’ w s’rodku…
mys’le co ukryte w brzuchu, 
nie gestem, gest wymuszony

197. Oddajcie wolnos’c’ a dodajcie dumeu
i zdolnos’c’ precyzji dotyku
jak pienkne suowa, kiedys’ niedbale rzucone
przynoszou okresy dawne…

198. us’miech kon’czy sieu, kiedy miasto
zmusza bys’ szeduu, albo nagle stanou.
nierozumne to chwile, kiedy bezgranicznie
ufasz kapitance, co terz nie zna
ukuadu suon’c…

199. Bunt tylko wobec wulkanu, i 
gdy siueu nasz, tylko. albo gdy nie
nadzieja pozostaje. znamy jeszcze 
kilka przypadkuw.

200. ode mnie odejdz’, bo nie ma czasu
i sensu nie ma nosic’ wielkich bagarzy
do trudnych miejsc i dziwnych.
od chwil uczyc’ sieu, gmerac’
w rzyciorysach tych, co drogou prostou.

201. skuadam ukuon, strachu zbyt
wiele mam, by nic nie oczekiwac’.
Wielbieu bez granic i dotrwam
puki nie wygas’nie oddech.

202. Nuda ogarnia s’wiaty, i s’wiaty
proszou o nudeu. Dodaj wierzen’
kiedy nie dbasz o zaszczyty
guud, i wiedzy i materii

203. Niewiele muwi brak
co bez wyboru. bez symboli
wznos’ sieu i budz’ sobou
w uwielbieniu wielkiego miasta.

204. Gdy zobaczysz malejonce
wierze, i w chmurach
niedz’wiedzie walczonce, znajdz’ moment
kiedy skaczesz od miasta do celu…

205. Budz’ sieu, statki puynou
a twoje miejsce dzis’
na statku.
czy tak orzekli zgromadzeni?

206. Peuna mondros’ci jest mowa
narodu, co wygrywa. sensu bez rozwionzania
trudno bez obaw is’c’, nawet
jes’li tymczasem i kuam niosou.

207. z chwilou razem spendzonou, z mendrcami
budzisz sieu i widzisz trwogeu
wuasnej pustki jeszcze, co jak drzewa
mijane flisak oceni, rze nieruchome.

208. Oddziel s’wiatuo od tych,
co je przekazujaou. oddziel i korzystaj
w peuni z daruw.
Niosoncy ksiengi, morze mniej godni
nas’ladowania, jednak znajou na pamien’c’
wiele odpowiedzi.

209. Uwielbienie tego, co konieczne
nie wyszczerbi zmysuu, raczej niech
rados’ci, natchnie, wznosi mys’l i czouo,
gdzie proste kierunki, pos’rud
niejasnej wody.

210. Westchnienia, by kosztowac’
po kolei pokolen’ blaski
i zwontpienia. Odczuc’ i poruwnac’
gdzie pouorzone rence czuowieka,
kturendy rzeki prowadzic’…

211. Po zbadanych szlakach
odruchach i sprawdzonych wuasnych
niedotknionych zdarzeniach
Przez kraj, ktury tworzysz
poprowadzou w lecie cudze, 
a po s’niegach wuasne s’lady.

212. Sou chwile, kiedy potrzeba 
odwagi. A czasem braku zmenczenia.
najwienkszy spos’rud mys’loncych
nie zawsze znajdzie suowo chwili

213. Podstawic’ oczy czuowieka
w niezwarte prawdy, szczegulnie
kiedy wuasne. Czy warto,
ziewnij i odpowiedz. 

214. Nie zdonrzyuem nacieszyc’ sieu muodos’ciou
kiedy wszyscy guadszou skureu jurz nosili
z dniem nowym nowe wady wzrok przemyjou
i trawy poprowadzou wesouou paradeu.

215. Spokuj odbicia niech ukarze wojownika
nie zdziwienie. Najwienksze wyzwanie
ze spokojem oddzielne od snuw,
kiedy mondry broni s’wiata

216. zastanawiajonce dalekie ksztauty
lecz nie tak, rze niewidoczne. ze wzgurz
obserwuje wodeu, suyszeu meczenie kozy.
Rano, kiedy czystos’c’ definiowac’ trzeba
i kiedy radujesz sieu, bo nie znasz
przyszuych niepowodzen’, tylko sny bezchmurne…

217. Rozpend budzi, co znajdzie po drodze
a prubuj lerzec’ i dz’wigac’ historieu
Tylko buazna albo nicos’c’
jest tutaj wyjas’nieniem.

218. S’wiergot nawouuje do rzycia. I karzde, 
co istnieje pragnie dawac’
pokuony uwielbienia s’wiatu.
Ptaki mys’lou terz o cierpioncych.

219. pojedyncze znaki budujou siuy
co guazy uamie. Napendzajonce inne
momentem obracajoncym ziemieu
i mys’li wodzuw.

220. Przetrwac’ wouanie ze wszystkich stron
i choroby menczonce. Budowac’ miesionce
i przyjmowac’ co zgodnie z czasem
przychodzi. odrzucac’ wroguw pierwiastek.

221. znaj ceneu milczenia, i wartos’c’,
bo to nie jedno, mierz drzewo
i wypatrz odbicie na jeziorze.
wysuuchaj wysokich ptakuw pies’ni
i legend starego drzewa
odbijaj suon’ce, aby tobie stokroc’ jasnos’ci dawauo.

222. Ciepuo, jes’li twuj zmysuu tak
wynies’c’ powinien. Rozmowy, obcego jenzyka
i obcych idei peune. daj braciom
oddech, ich terz bendziesz potrzebowau.

223. Tworzyc’ os’rodek, by spragniony
mys’liciel znalazuu studnie peune mys’li
i wody czystej. By nie ucieczki, ale 
karzdou chwileu ceniono.

224. Ogarnien’cie smakiem i nim oceniane	
znac’ dokuadne spojrzenia karzdego z obcych
i obecnych. A jes’li droga, to dla 
odpowiedniego kroku. by pendzoncy pend muguu
znalez’c’, a stromos’ci, kto z wysoka chce miec’ widok.

225. gdy niezachwiane puaszczyzny i ksztauty
nieruchome, wypatruj znaku lawin,
wsuuchuj sieu w krenconcych suowa guowami.
dotrwaj do wielkiego wiatru, sondziciela.

226. Krengiem rybeu wir unosi
a modlitwa prowadzi prosto
ale jaka rados’c’ z nienoszenia
z braku wolnos’ci?

227. Kuszenie, tak wiele warte
gdy nie ma jasnych zajen’c’,
gdy jednym ze strachuw potenga
nudy i niezauwarzanie swoich potrzeb…

228. Oddadzou honory i dotknou mauych
znakuw. dla wybranych, byle przez 
dojrzauych i sprawiedliwych. Dzien’ wstau
i jego dzieci, rzycie na nich sieu oprze.

229. Wojownicy, wnos’cie dobre rzyczenia
i pozdruwcie tych, kturzy zasuurzou.
Oderwane mys’li zostawcie,
aby morzna byuo je zniszczyc’, albo pielengnowac’.

230. znaczyc’, umiec’ zbierac’ natchnienia
Ach, gdyby sieu ustawic’ przy rurznych
wielkos’ciach ludziach. Od puytkich, bez
powodu porywczych, do twurcuw nowych s’wiatuw.

231. Jes’li wznoszoncy chmury powie
teraz wznoszeu chmury – jurz jestes’
daleko. A jes’li rok i sto jurz 
wiesz przedtem – geniusz, albo przewidujoncy…

232. Odcinaj niedobre, ale by w bezpieczen’stwie 
pamien’c’ zachowana byua. nie martw
duszy zbyt wczes’nie, to nie jest uatwe
Przyjemne guosem dotykanie, jes’li potrafisz

233. Suyszauem o mendrcu suawioncym ogien’
dziecko bez lat i bez strachuw
i znam jego dzienne bas’nie
nie strzegonce tajemnic.

234. Braci suonecznych ogarnientych ideou
czuowieka i niczym innym
siuy, potengi nieznanej szybujoncym

235. Istoty ogarniac’ w cechach
i kategorii sobie wuas’ciwej. Zblirzac’ 
drogie momenty i podsumowanie
przedrzez’ni nierozumiejoncy i nie zapuacze.

236. Chron’ nies’wiadomych. Wiedz tylko 
kto pod twoim rzondem a nie
nirzej od tobie podobnych, 
ale nieprzyjaznych.

237. Dodaj otuchy i odprowadz’ klenski
na uonki, gdzie nikt nie s’mie 
chodzic’, ani nikt nie zna
gdzie rzyjou do nich przewodnicy.

238. Kolory w bezruchu rozdajesz
mys’lom gromad. Suowa tak maue
z poczontku, przedzielic’ potrafiou
ziemie i gwiazdy. Zabierac’
roboteu tym, co niepotrzebni.

239. Oddziauy stojou wokuu muruw
a w oddziauach bunt, stron
wiele. zobacz, kto z tobou, 
oby nie za puz’no,
i kto zdoua cieu przechytrzyc’.

240. zwierzont obroty, potengi
i ucieczki mys’liwych
- czy nie jest to symbolem
i bulu nie przynosi?

241. Straszne menki dla diabuuw
kiedy znaki prowadzou lud,
nie suowa. Albo wielka 
rados’c’.

242. Sok wyjas’nia skrywane 
potengi, kiedy sprowokowany 
nie czuje oczu obserwatora, zanurza
twarz w wodzie, aby byua wiadoma.
Nie ma pewnos’ci, ani czucia.

243. Z wielu jeden, nie odgrodzony
i liczbou, przywouaj podobne gesty
i przeklen’stwa. dla niekturych
jeden symbol nie wystarcza.

244. Czemu dajecie nieostre rozkazy,
posuuchajou waleczni i zobaczou guupoteu.
A kto chce ginon’c’ przecz guupca,
kto przy ziemi chce trzymac’ guoweu…

245. wymieniaj marzenia z prostoty
peunymi. Oni znajou wiele. Ale prawdy
gdzie zawsze ukryte, nie ma 
potrzeb guadzic’ s’wiata od nowa.

246. uaski i nieszczen’s’cia zwontpienia
we wuasne osondy, dawno obliczone
mys’li, jurz nie tak spokojne
kiedy s’wiat s’mieje sieu muwionc
z prostotou odwrotne suowa.

247. Odnalez’c’ sens karzdego drgnienia
i braku dodac’ w milczenia
dzikie nas’ladowanie i nieznane
okrzyki. Sou tacy, kturzy nie stajou
zdziwieni i co zarzyli wiele razy.

248. Spotkanie pos’rud milionuw lat 
bicia serc zgranie i mys’li
chwilowy stan zawieszenia i najblirzsze
ze znanych, jakkolwiek nazwac’.

249. Zamgleni, i przykryci s’niegiem
ponad rozwionzania morzliwe
bendeu przestrzegau suuw
Wspulnie wymys’lonych.

250. liczmy czasem jak obcy
wejrzenie z dali, w bezruchu
i braku zachwiania, niech
osondzi wtedy, nie emocje.

251. Spotkaj gatunki. Brzmienie
guembiej co wnika nirz niejedno suowo
niech was uonczy. S’wiente dziecko
i s’wierki. mnie i ciebie. 

252. Chciec’ ustompic’ i znaki czysto widziec’
rozpoznac’ co jest zwycienstwem
patrz na pienkno drzew 
i suon’c, pamientaj obrazy…

253. Wielkiego menrza postaweu przyjmij
dodaj odwagi nogom, warzne jest
by umiec’ muwic’ 
rurznymi jenzykami.

254. Kiedy wiara odmienia s’wiaty
pienkno  widokuw i zas’lepienia
wnoszou ponad cienrzary istnien’
i kronrzenie mys’li nieprawdeu
co w trudnej chwili przetrwaniem, codzien’ kenskou. 

255. Czasem iguy sosen wskazujou kierunki
i wybur trwajoncym. Nie szukaj najduurzszej 
dobry sendzia to sendzia mondry
raczej nirz sprawiedliwy.

256. Jedz ciemne potrawy
na biauym talerzu
podstawou jest kontrast.

257. Tu stanowieu kultureu
Nie bendeu prosiuu o uaski
woleu raczej sam
nosic’ talizman wuadcy.

258. O, wiatry, wesprzyjcie mnie
suon’ce niech prowadzi moje mys’li
bendeu szukau pos’rud ptactwa i chmur
drug i suuw mondrych

259. Na karzdej skale widac’ znak
jes’li przeczyta wybrany, przez ludzi
bo kto inny
rzondy tworzy nad cudami?

260. Opowiedz historieu, lerzoncy kwiecie
ktura zdobyua cien’ mojego serca
i wytuumaczyc’ sieu prosi snu chwilou
albo sama ben’dzie wytuumaczeniem.

261. Czy widziau ktos’ doniceu lerzoncou
kopnientou i przewruconou? Jes’li ziemia
wysypie sieu czarna, dobry znak
szlachetny i s’miauy

262. Jes’li ubita i martwa prawie
mentne czasy nadejdou
gdzie nie ma szacunku, ani
przerwano mi nic’ mys’li.

263. Obserwowauem, nie mieszajonc sieu z ludz’mi
czasem rzebrakuw, ciekawie ubranych, czasem
wuasne zachowania, kiedy w guodzie
zdobyuem do uczty wstemp

264. Wtedy zjawia sieu dziwny narkotyk
bycia schematem, schematem trzeba
odpowiedziec’, rzeby przetrwac’
i rzeby wzrosnon’c’ czuowiekiem

265. tysionce twarzy, a wiele moguoby
byc’ inspiracjou dla malarzy
smutkiem i niewolou
zachentou by dotykac’ ich muodos’c’

266. Ach, wspomnienia uczuc’
co nie bendou moim udziauem
a jednak udauo sieu
zdobywac’ kolejne litery…

267. Bendziecie buagac’, by odtworzono
dawne pomniki, i wyjento z archiwuw
suowniki. Buagan’ wysuucha nowy wuadca
bo wuadca terz jest z tego s’wiata.

268. Widziauem wodeu, ale mniej
znaczyua ta peuna dawnej
swobody puynien’cia. Wiencej w nowoczesnej
duszy atomuw i ostrych zwrotuw

269. Wojownik zna skoki i doskonale
rosnou jego czyny, przy karzdej
przeszkodzie doskonauos’c’ objawia sieu
treningu i praktyki

270. Widziauem budowle. One wielkos’ciou
tuumaczou i straszou obcych
jak silne jest pan’stwo.
Poznasz detektywa mocou

271. że co odnowione, muwi jenzykiem
siuy i tradycji. Sztuka, terz
karmiona wuadzou, nie daje zuudzen’

272. Jak porozumiec’ sieu z drzewem?
Cion’c’ gauenzie i wspinac’ sieu jako chuopiec
albo objon’c’ i zatrzymac’ w pamien’ci
i tajemnicy przed innymi ludz’mi

273. Budowauem struktury wiedzy
w bibliotekach i autobusach
na lotniskach i w ciemnych podwurkach
a wszystko stworzone najpierw w mys’li.

274. Jestes’ samotny, czuowieku
czy wiesz rze muzyka daje rzycie
suyszauem kakofonieu i fausz
one czasem terz nie dajou zasnon’c’

275. Lis’cie przes’wietlane suon’cem
bendou budowac’ we wuasny sposub
nowe dzielnice, i oby mocno
korzenie sieu wbiuy w ziemie

276. Widziauem pijakuw, co nie znajou wstydu
przed swoimi kobietami i ich kobiety
radosne z bliskos’ci, 
i rze komus’ sou potrzebne.

277. Te kawiarnie, peune puaconcych podatki
w ich guowach ruwno ros’nie
oficjalne suowo propagandy. Wyglonda na to,
rze oni bendou w moim pan’stwie.

278. Czy elita tylko ma prawa
suyszec’ aniouuw chury?
uwarzam rze trzeba sieu nad tym
zastanowic’.

279. Jakie dacie nazwy placom 
i ulicom? czy tolerancji 
znamieu w odpowiedni sposub
poprowadzi wasze drogi?

280. Czasem zaskoczenie przynosi
zmianeu s’wiata. Jak dumny ptak
co, gdy inne spuoszone odlatujou
zostaje i podnosi guoweu…

281. Zastygnon’c’, albo w perfekcyjnym 
ruchu znalez’c’ odpowiedz’.
Kiedy czasy trudne, nie ma miejsca
na buendy. Dziauaj perfekcyjnie

282. Wybierac’ towarzyszy majonc
szeroko otwarte oczy.
Bez nadziei na cos’ nierealnego
masz zwycienrzac’, tylko to sieu liczy.

283. Czerpac’ z historii i ze suuw mendrca,
wojownika o siwych wuosach
wiedziec’ co byuo i wuasnym umysuem
odpowiednie podjon’c’ decyzje

284. Zatrwarza mnie jednak gouomb dumny
idzie peuen siuy, z czerwonymi stopy
jakby wiedziau prawdeu o s’wiecie.
Czasem trzeba dziauac’ zgodnie z reguuami
	
285. Kiedy czas niepewny, a ci 
kturym ufasz, daleko. umysuu 
zmoncony, wtedy nie polegaj na
niedoskonauos’ci i czytaj prawo.

286. Twarz zakuamana, sztucznie smutkiem pokryta
i uwierzy suowianin, zapominajonc 
o okrucien’stwie sonsiada. 
Te gesty sou dokuadnie wyc’wiczone
nie wierz w najbardziej prawdziwie brzmionce 
obietnice

287. czy szpieg czy wrug tylko?
nie dowiesz sieu nawet w chwili s’mierci
pamientaj, s’wietnie zorganizowanych 
widzisz przed sobou

288. nawet pienknie wyglondajoncy
s’wiat twuj ben’dzie pogardzany
przez tych co ziemie deptali 
i s’mierc’ kturzy majou za siostreu

289. ich samochody sou bogatsze i uadniejsze
nie da sieu zaprzeczyc’
czy tamte rzeki wpadajou do bautyku?
To by nas morze uonczyuo…

290. Zmenczyc’ wroga, wspaniaua taktyka
a kiedy trzeba, wesuac’ w szereg zwontpienie
by wuasnych synuw renkami
ojcuw zaduszono

291. tam puuci jurz nie ma
albo jest inna
widziauem zupeunie z odleguej krainy
dziecko, co niosuo koroneu

292. a tam gdzie rzeki odwracajou sieu na zachud
wielcy patrzou by mali ruwno jak trawa 
dali sieu przycinac’
i kary wysokie ustanawiajou dla wontpioncych.

293. informacje, tam tylko udajou, by usuyszec’ 
co ty niesiesz. Zresztou nie tylko tam, ale 
nie zmienia to rzeczywistos’ci.
I nie dowiesz sieu wiencej, jes’li nie jestes’ sprytny
Sprytem, jakiego nie lubiou.

294. Obserwujou i siebie i innych
nawet bracia z regionu
bendou cieu tam zdradzac’
rzebys’ nie miau w nich oparcia

295. potem ty zaczniesz wykorzystywac’
te chwile pierwsze zagapienia
nowych przybyszuw
a czuowiek w skurzanym pasku 
poklepie cieu po ramieniu.

296. A jednak niekture rzeki 
wpadajou w objencia bursztynowego krulestwa
w tym jest nadzieja
przynajmniej na trwanie ostrorzne.

297. Byuem gos’ciem
i dobrze witany korzystauem 
na ile moje oczy mi pozwalauy,
spotkauem wielu guupszych

298. nie byuo geniuszy, ale swojou odmiennos’ciou
potrafili przekazac’ mi wiele nowin.
Jak szlachcic sieu rodzi i jak odrzucac’ 
Niepewny umysuu muodego muwcy

299. Siadauem w inny sposub nirz normalnie
zakuadauem nogeu na nogeu
i ze sztywnymi plecami 
potrafiuem utrzymac’ sieu w spokojnych rozmys’laniach.

300. Nie przeczeu, to byuo ciekawe uczucie. 
Ale nie moje, abym caue w sobie nosiu.
Nauczyciele dobrze przygotowani
znajou puuapki, wiem, to nie oni je odkrywali
przynosiuy je ksionrzki wybitnych specjalistuw.

301. Czysto byuo raczej i punktualnie
ale uderzysz w mur, ktury nie zadrga 
jes’li nie jestes’ spos’rud nich.
Czy lepiej zanurzyc’ sieu 
w dokuadnie sprecyzowane s’wiaty

302. technika arz przeuknon’c’ mi karze
tak mi daleko, i niewiele z tych rzeczy
potrafieu. Wiem jednak, przypominam sobie
po dwu dniach, czasem kiedy indziej
rze oni nie niosou s’wientego ognia
tylko ogien’ zniszczenia.

303. Domy stojou nieruwno wysokie
ale prosto w gure rosnonco,
jak inaczej majou rosnon’c’?
a jednak nawet w mauych pokoikach
gdzie kina schowane z dawnym obrazem

304. tam tli sieu lont do wojny.
I oby myliu sieu prorok
co widzi zniszczenie przyszue
powiedzou, kiedy gdzie indziej wyleje
krew gensta nienawis’ciou i strachem
rze tu i tu inaczej s’wiat nirz mys’l stoi.

305. My decydujemy, daj hasuo mondre
kiedy symbol do pomyuki zaprasza
uratuj, nawet nie wiedzonc co
i drugie hasuo daj. 

306. Pos’rud przywidzen’ niewolnika
co znajdzie s’mierc’ przyjaciela
wiencej ktury nirz brat…
obietnice, co uspokajajou
ze zuych ust czensto sou nieprawdziwe

307. domy noszou widoki na inne domy
a za doniczkami co inne, bo ruwno stojou
pielengnowane renkou silnou 
rzony dobrego obywatela
to nie wybuchnie nagle
powoli nadejdzie brak powietrza.

308. Ten sam, ale z drugiej strony widok
duszoncego sieu jurz za gazetou
przekona o s’miertelnos’ci tego s’wiata.
on nie wie, rze syn uniesie sfastykeu

309. droga kouo wystaw, pos’rud nich szeduem
patrzonc na ksionrzki i przygotowywane
wuas’nie posiuuki dla miens’ni nug 
by maszerowac’ posuusznie 

310. bendou rozmawiac’ ustalonymi przez siebie 
zasadami. Nawet ich nie poznasz,
kiedy przyjdou niezasuurzone kary.
Chwileczkeu, rzeby byuo jasne:
nauczyu sieu tam muodzieniec wiele

311. bendziesz sieu dusiuu 
tam gdzie ich powietrze
usuuchaj historii, szukaj 
gdzie nie morzesz byc’ poszkodowany.

312. W pauacu zasiadau ksionrzeu
tam wiele legend pozna, kto 
ma siuy suuchac’.
Wielu nie miauo i nie rzauuje

313. Symboliczne stojou budowle
mniej przydatne dzis’ nirz
wydawac’ sieu morze
zobaczysz alejki zadbane
po kturych chodzou powoli.

314. Machajonce renkou silnou
machiny dadzou ci poznac’ 
mys’l czuowieka z dawnego s’wiata
ale nie mys’l rze stanou jurz rozwuj
dawna potenga, jak zoo, pozwala sieu cieszyc’

315. jes’li rozmawia dwoje ludzi 
kiedy wiadome sou poruwnania
i w strachu o twoje miejsce
znajdz’ zrozumienie, ale w s’miechu
i uspokuj.

316. Muzyka stara, ale inna nirz
ta, kturou ci, co inne stroje nosili
suyszou. Aktor raczej nirz twurca 
czy artysta czeka na niskich lotuw suuchacza.

317. Na mos’cie zgody i niezgody 
co bez suuw nie dotknie wyobrarzenia
nawet zdolnego ucznia, 
nie dotknie terz ze suowem.

318. Tam siuacz wyobraz’ni
stworzy potengeu, 
jak wszendzie gdzie pienkno.
Na wodzie statek przesuwa wzrok
na mos’cie muody mendrzec.

319. Obcy u nas, w niemczech
jes’li z daleka. Pytali mnie
czy cieszeu sieu z powrotu do domu
a muj dom tam wuas’nie, 
i tu, w cauej Europie. 

320. Morze z potrzeby nawracania
i pedagogicznych nawykuw
kturych nie pozbendzie sieu, 
mimo szybkos’ci zmian w czuowieczej 
istocie, patrzyuem zdziwionym okiem
na noszoncych tylko regionuw zwyczaje.

321. Rozglondajou sieu jak ja w mies’cie 
do kturego nie nawykuej czens’ci
skuonny jestem is’c’ 
i zachwyt poznawac’ wuasny

322. Czuowiek jest wielki
nie mies’ci sieu 
w pan’stwie narodowym.

323. W natchnieniu powstanou 
najwienksze dziauania i dzieua.
Nie bierz przykuadu z tych,
kturzy wygrywali by ich narud ginou
ani kturzy przegrali.

324. W karzdej chwili ogarniaj
doskonauos’c’, i nie daj sieu 
wpendzic’ w nudeu i bezruch.
Niech ci, kturzy nie s’piou
budzou lerzoncych, 
i podrurzujou s’piewajonc.

325. Obrazy twojego rzycia
dadzou legendeu i jenzyk
Czy to ci wystarczy, 
aby obronic’ sieu przed
dos’wiadczonym w zmienianiu wiary?

326. Wiele jest drug, 
aby wybrac’ wuas’ciwou
nie wystarczou recepty.
Nie suuchaj wienc nawet tych suuw.

327. Lepiej jednak czasem miec’ oparcie
i tego, do kogo sieu modlisz,
kiedy czas nieuatwy. 
W rados’ci modlitwa jest nies’wiadoma.

328. Jeden patrzonc na niesprawiedliwe chwile
i czyny ben’dzie je zmieniau
czy tego chcesz?
Czy to tylko suowa starszego, ktury sam nawrucony
podpowiedziauy?

329. Uporzondkowanie morze zabierac’ 
wielkie morzliwos’ci.
Tak czens’ciej sieu zdarza, nirz
wielu mys’lauo. 

330. Jest jednak ucieczkou, 
i nie dowiesz sieu
w straconych 
chwilach swojej wielkos’ci.

331. Dziecko zatopione w sztuce,
w jenzyku. Bon’dz’ taki sam
i cauos’c’ niech otoczy zachwyt i wielbienie. 
Entuzjastycznie otwieraj szeroko oczy
i bez s’lepoty idz’ naprzud.

332. Drugi wybierac’ sieu zdaje
walkeu, i to dosuownou. Godzonc 
sieu na rozkazy z gury, bo dla hasua 
karzdego walka porzondana.

333. Ten znajdzie szczen’s’cie 
Chwilowe. I wspomnien’ chwile ciepue
Jes’li dorzyje.

334. Czy widziaues’ w narodach
prawa inne nirz te
z kturych nie morzna sieu wyzwolic’?
nie rozumiesz? trudno, mendrcy terz
nie wszystko muszou rozumiec’.

335. A kiedy przyjdou dni speunienia
poznasz jakie sou rurznice
koloruw mys’li
spojrzen’ i akcentuw, co sou kon’cowym
odsuonieniem.

336. W wojennym pendzie 
nie zdonrzysz nawet dostrzec
codziennych gestuw nowych.
A przyjacielskie drobne objawienia
stanou sieu najwarzniejszym zbawieniem.

337. Pewniki, one czensto korygowane, jes’li
nie potrafiues’ rozpoznac’ przyjaciuu.
I wroguw, i obojentnych,
niezdolnych do dziauania.

338. Wiesz czym sou narodziny?
to nowy wszechs’wiat powstaje
czuowiek czuowieka tworzy.
Patrz na odpowiednie s’wiento
z szacunkiem i zrozumieniem.

339. Ulice czyste, a pos’rud domuw
rozegra sieu dialog najwarzniejszy
aby naprawdeu nie byc’ sam
uatwiej tym, kturzy nie majou 
zbyt wielu mys’li.

340. Ale ze suabych tylko nie ulepisz
Narodu. Potrzeba diamentu.
Nawet cierpioncy, nie potrafisz
uciec od przeznaczenia, wybrany
przez lekkie dotknienie wiatru.

341. I czy przy karzdej okazji i prubie
czy kiedy raz wspaniaue stworzysz dzieuo,
postawiou pomnik ci, wielki czuowieku
za to rze ich przyszuos’c’ tworzyues’.

342. Jes’li jest wartos’c’ w ich kulturze
poznasz jou, i dla niej rzycie zmierzysz.
Jakoukolwiek, tu trudno nawet muwic’
jes’li cos’ nowego sieu zjawia. 

343. trawa ros’nie w zieleni innych traw
a idee potrzebne, by wielkie pola
ruwnos’ciou porzondek budziuy
i jes’li genialne suowo jest, nie znaczy
rze jedyne.

344. Sztucznych, co sztuczne 
napeunien’ i natchnien’ pragnienia
bendzie dla pamienci sieu starau
wykrzesac’ z duszy, nawet sprytny.

345. Liczy sieu, i nie on jurz oceni
przyszuos’c’ cauos’ci
aby ofiary nie byuy zbyt ucionrzliwe.
Pamientajcie, warto patrzec’ w oczy.

346. Tutaj opowiem o Szreniawskim,
czuowieku, ktury stoi naprzeciw
spoueczen’stwa i siuy pan’stwowej.
Czy potrafi przekazac’ dane mu mondros’ci?

347. Nawet w cierpieniu, nie wolno zapominac’
rze oparciem nie jest wuasny bul
ale w mocniejszej, zdrowej postaci 
suurzyc’ masz pan’stwu

348. naczelnou zasadou jego
zasada integracji
a serce bije dla Europy

349. twurz nowy kontynent
zdolny przezwycienrzyc’ widmo historii.
Stan’ prosto, aby patrzoncy na ciebie
bracia jak ty mocno i stanowczo
umieli niszczyc’ wroguw, gdyrz takie ich prawo

350. stan’ na twardej ziemi 
peunej sprawiedliwos’ci i mocy
aby wrogowie gineli 
i tracili zapau do rzycia.

351. Szczens’liwi niewidzoncy zua
i takich wysyuajou ci
wytroncajonc podpory spod ramion
abys’ rados’ci nie znau

352. czy i ktury to narud 
tworzy bul serca, wienkszy nirz po zdradzie
najkochan’szej kobiety, bo kiedy Europa 
w zagrorzeniu, nieuatwo i niemorzliwe
zobaczyc’ s’mierc’ ostatniego z amerykanuw.

353. Twurz, puki cierpisz
powtarza poseu posuowi
co niesie znak od boguw
rze zwycienstwo cieu czeka
nie nagroda, kturej nie pragniesz

354. wrogowie nie majou nic
czego bys’ potrzebowau
s’wiecideuka puste sou w s’rodku
a us’miechy fauszywe,
uczucia martwe

355. wyuczone z prostych zalecen’
niewolnika bez ambicji.
Czy widzisz puaszcz faszyzmu
co wyziera spod muodos’ci?
Ci, kturzy majou sieu za s’miauych
bendou lerzec’ w grobach podobni do siebie za rzycia.

356. Kto da im buogosuawien’stwo i poprowadzi
aby rozpoznali kuamstwa, nawet jes’li twoje
bo wyrzsze sou ponad dumeu
racje europejskiej nacji. 

357. Wojna nie jest tu celem 
siuy zbieraj i ucz 
artystuw w zbroje realnego s’wiata 
ubierac’. 

358. Jak wrug, podpowiada pismo
nie szukasz doskonauos’ci
aby nie byc’ rozczarowanym
tym co lepsze nirz gdybys’ sieu nie starau. 

359. Mamy inne spojrzenia
rurzne obyczaje i tu gdzie s’pimy 
jemy i oddychamy. Wszystko co rurzne
z mauej odleguos’ci
mies’ci sieu w Europie. Kochaj jou i pielengnuj
abys’ miau korzys’c’ z mieszkania tutaj. 

360. Anonimowo dobrani
przez wyrzsze struktury i masy
czy naprawdeu nie potrafisz
znalez’c’ choc’ odrobiny tajemnicy?

361. Jak w muzeum, gdzie nie wolno dotykac’
tego co stare przechodniom, nie walcz z Europejczykiem
o suusznos’c’ historii. Muw, jes’li nie jest szpiegiem, o
odczuciach, i widzisz dlaczego. Specjalista 
najwyrzszych klas morze tylko korekt dokonac’.

362. Jestem czysty. Obys’ tak samo 
w chwili pruby wyglondau
Nie zapominaj rze sztucznej doskonauos’ci
nie znajdziesz w s’wiecie rzywych

363. twoja jest droga i twuj wybur 
pamientaj Europejczyku,
wzory, z jakiegokolwiek zakontka s’wiata brane
niedoskonaue sou, i tylko jes’li mondrze 
potrafisz odrzucac’ i selekcjonowac’
wybierac’ i zmieniac’, bendziesz je umiau urzywac’.

364. Nie zapominaj o korzeniach, i nasiona nowe
umiej rzucac’. 
Drzewa czysto oddychajonce rozs’wietlou 
rozmowy spacerujoncych przyjaciuu. 
Prowadzic’ prawdziwe przyjaz’nie
miuowac’, ale nie spos’rud wroguw.

365. Prawdziwa wojna, nie zabawa czy sen
Musi byc’ zwycienstwem.
Historia poda przykuady naszej suawy
i nie odbierze nauki o tych co przegrali.

366. Naucz sieu budowac’ pokuj prawdziwy i trwauy
by suowa i litery w budowlach i ksiengach
pozwalauy biegac’ dzieciom bez obawy
o zdrowie i przyszuos’c’.

367. Budowac’ wspulny jenzyk
muwic’ zrozumiale 
z tymi co innym jenzykiem wuadajou. 
Miec’ wspulne s’wienta.

368. Is’c’ na samotny spacer, 
tam, gdzie nie ben’dzie fauszywej podpowiedzi
i zastanowic’ sieu o wczesnej porze
i z pustym rzouondkiem nad sprawou warznou.

369. Wez’ i warz wszystkie argumenty
nie daj uciec spod struktur
tym, co dla struktur powouani. 
Jednoczes’nie buazna mina 
niech podpowie bez zakuamania
to, o czym wuadca zapomni. 

370. Symbolika, ile w karzdym znaku 
skrytej siuy i wuadzy.
czy morzesz uamac’ wyobrarzenia
przez kture suabi oguupiani
ale majou jakis’ punkt oparcia?

371. tak, ale nie bon’dz’ misjonarzem
zgodnym z wolou tych, kturzy kuamiou
i kturzy wiedzou jak przejon’c’
spod jednego znaku pod swuj, tuum s’lepych dzieci.

372. Widzisz symbolikeu 
a tyle wuadania nad artystou
ktury nie wie co to cierpienie
ale czasu terz nie zna 
ani wagi jakie ma jego suowo…

373. czy na wuasnym przykuadzie
i bulu, co kiedys’ przecierpiany
opierac’ zamierzasz uogulnienia?
Czy raczej obiektywnie spojrzec’
Bez mechanizmu przeciwwagi?

374. Muwieu, trzymaj sieu prostej zasady
i nie okrutnej
umiejoncego posua miec’ najlepiej
niz znajoncego zasady

375. nie ma bezbuendnych chwil ani dziauan’
znalez’c’ w sobie brak buenduw
i przed sondem w kturym najmendrszy zasiondou
stac’ bez win ale bez fanatyzmu.

376. Zauwarzyc’ jurz w niewyklutych 
z symboli dziauan’ i zdarzen’
buond i zuo
aby nawet bez odpowiedzialnos’ci
postempowac’ suusznie dla dobra Europy

377. Nie ma miejsca na klenskeu
w Europie, obruc’ suowo, 
nawet najstraszniejszou zbrodniou
na jej czyli twojou korzys’c’

378. by karzdy siuacz i zapas’nik muody
dla niej walczyu
i widziau w ukochanej 
Europy ksztauty, mudl sieu i dziauaj, bracie

379. Znalez’c’ wiele ojczyzn
i tu, za pagurkiem gdzies’
ktury cieniem do winnic prowadzi
i zgodnie z zasadami sztuki
najwspanialsze puody przynosi

380. i tam, na brzegach rzek, albo murz suonych
wszendzie domy czyste i silne
dadzou strudzonemu nocleg Europejczykowi.
Poznaj terz miasta, pokochaj byc’ morze,
wszystko odpowiedniou miarou. 

381. Nazwisko twoje czasem naprowadzi
na rud i dawne dzieje
jednak zobaczy niejeden
rze bratem, kto z daleka.

382. Sam twurz rud, tych z kturymi 
umiesz budowac’
i bez kuamstw, tam gdzie taka potrzeba
stworzysz najwspanialsze dzieua.

383. umiej terz znalez’c’ zasieng
i dbaj by nie byu zbyt szeroki
ludzi, kturzy byc’ morze
dopuszczeni bendou do twojej mys’li

384. jednak bez zniewolenia, 
nie znajduj w sprawach warznych 
spowiednikuw, kturzy umiejou pytac’
a naprawdeu wrogowie pytajou.

385. Bendzie nowe spojrzenie
i wyczucie sprawiedliwos’ci
niejeden potem nazwie to rewolucjou
co twoim dniem byuo. 

386. Poznaj powarznych, kturzy spos’rud wielu
przetrwali, i kturych suuchajou
czy muwiou ci wszystko?
wyuuchaj i tego, i wiencej.

387. Kalendarze co tajemnice 
zasuaniajou przed zbyt ws’cibskim okiem
poznasz jes’li, bon’dz’ rad, i dumnie suurz i sumiennie.
Jes’li nie, miej zaufanie do silnych
Nie traconc jednak tworzenia

388. Wielu ma byc’ wuas’ciwych
spos’rud nich wybur prawie karzdy 
jest odpowiedni, oni zdrowe i spokojne
pan’stwo Europejskie zbudujou i bendou budowac’.

389. Tego kto w gniewie i uporze
uderza w mury, tego mury ogarnou wien’zienia.
Je’li jednak znajdzie bezwzglendnego strarznika
dajcie mu guos, co zanotuje skryba.

390. Byc’ morze sytuacje nadejdou, 
Kiedy us’pieni odwdzienczou sieu
za rzycie im darowane.
Nie dajonc sieu oszukac’
nie zgub za zuou podpowiedziou
wartych wiele.

391. i niech nawet maue miasteczko
daje chlubeu, aby pewni byli swego
muodzi tam rzyjoncy. 
Znajdz’ braterstwo pos’rud nich
w nie tylko takich. Niech znajdou ramy przyjaz’ni,
Lepiej miec’ wolnych rzounierzy.

392. Umiej suuchac’ ruchu suon’ca
i znaj mendrcuw, co doskonale
posiedli te sztukeu. I tysionce podobnych.
Wiedz kiedy suuchac’
Kiedy na rozumie przestac’

393. Decyzja, mondros’c’, zwycienstwo.
Tak abys’ nie znalazuu zawachania
a w razie buendu umiau naprawiac’
i zwycienrzac’ tak aby 
prawdziwym byc’ namaszczonym.

394. Poznaj losy i wuadcuw
i mendrcuw, odrzuc’ wzory suabe
umiej poznac’ wuas’ciwy moment
na wuas’ciwou biografieu.

395. Teraz uwarzaj, musisz odrzucic’ 
karzde moje suowo
i suowo ksiengi karzdej
kiedy tak zadecydujesz.

396. Nie wzoruj sieu na tych
kturzy zawiedli
kochajoncych ich poddanych
wojsku daj zabaweu prostou
jes’li taki styl tobie wybrany.

397. Uwarzaj, wielu jest sprytnych
i wielu kturzy prubowali, gubionc sieu w nerwach.
Ksztaucenie kture siueu da
wielu ludziom twojego Pan’stwa.

398. umiej bez stroju ods’wientnego 
wysuuchac’ otwartych suuw
nawet od wroguw
niech czujou rze nad wami 
dobro wspulne i obowionzek.

399. Niech w mauych czynach 
nie ben’dzie buendu 
ani czas niech nie marnuje
siuu i potencjauu

400. nie wolno dopus’cic’ do znudzenia
i z przyzwyczajenia tylko 
wstawania rano.

401. Czasem nawet niezrozumiaue
doskonauemu w niedoskonauos’ci
rady do Pan’stwa dobra 
prowadzic’ potrafiou

402. chwilo, przypomnij mi o pienknie
opisz guosem dzieciencym 
szeduem z ukochanou peunou wspaniauos’ci
z niou wionzauem przyszuy muj s’wiat.

403. Czy jestes’ kulturou obcou?
nie, nie snem, co mniej wart nirz prawdziwe zdarzenie
nawet dotykajonce struny twojej, kturej nie prosiues’. 

404. Widzeu kobieteu najpienkniejszou
nie zazdros’c’ jej, ale kochaj
peuna rzycia i zdrowia
rozmnorzy nas ona, Europa!

405. Kiedy prosty ruch nas’laduje muode ciauo
wiedz rze zna perfekcjeu ten niewolnik.
Obce, i oby obce na zawsze
nawet gdy w sojuszniku takie dziauanie. 

406. Przypomnij mi inne dni, te
kturymi zainteresowany…
wielkiej jakos’ci, umiejoncy oprzec’ sieu
dziauaniu wszelkiej pogody

407. wracam do mauych zdarzen’, 
one poprowadzou 
do uogulnien’ lub w chwile 
kturymi rzyuem i kture uczou ruchy dzisiejsze.

408. Schody, wysokie i przykryte 
drogou materiou, gdzie nie mys’lisz raczej
o narodzie, ale o czasie, 
bo wtedy tak sieu budowauo.

409. Po schodach tyle razy schodziuem,
a w nocy, nie znajonc gdzie s’wiatuo
szukauem drogi do gury, przy s’cianie renkou wodzonc
jak kiedys’ muode dziewcze w pociongu, o kturej
napisauem suuw kilka, potem zostawiwszy tekst…

410. w oczach tej dziewczyny wuas’nie
widziauem odbicie cauego s’wiata
na nastempnej stacji z matkou wysiadua
zostawiajonc mnie ze wspomnieniem 
przez suowo uksztautowanym

411. dobre guosy wybrane przez dyrygenta
co kiedy w renku cauou decyzjeu posiada
artystou jest czasem. Jak wino kto tworzy
weduug starych receptur, co niewiele 
suuw precyzyjnych muwiou

412. wyobraz’ sobie teraz moment
powrotu do domu w dalekim mies’cie, 
poprzez s’piew we wuasnym
Europejskim przecierz jenzyku wiedz kim jestes’ 
i umiej podac’ renkeu Europejczykowi, 
nawet w wielu miejscach innemu

413. zasuyszana tak dawno piosenka
kiedys’ zresztou nic nie znaczonca
dzis’ dodaje ci pewnos’ci
wspulnoty i wspomnien’ s’wiont rodzinnych.
Czy to dobrze? Kto oceni?

414. Nowa mys’l, nie ma potrzeby prowadzic’
kiedy Europejczyk muody potrafi  
trudno o sprawiedliwos’c’
kiedy jeden guos musi przewarzyc’

415. nietrwaue ciaua muodych
niech nie skuucou tych, kturzy po jednej stronie
wiedz o tym co istnieje
i bij brawo zwycienzcy 

416. potrawy z ciepuego londu, co ben’dzie brau przykuad
choc’ nic nie wiadomo 
o tym, co zna ruiny takie jak w historii miast bliskich
poczuuem jenzykiem i zdziwiony
chwaliuem cieszonc sieu nowym przerzyciem
i aby nie narazic’ sieu gospodarzowi

417. Opracowac’ i odkryc’ nowou metodeu
nowe bustwo.
Widziec’ czego nie byuo
pouonczyc’ co dalekie sieu zdawauo.

418. Siuy choc’ trocheu znalez’c’
w nocy i zmenczeniu
pewnos’c’ wienkszej miary
nirz chwila

419. prubujeu nie wspominac’ 
gdy wienksza potrzeba
nawet o przyjemnos’ci dotyku
renki sprzedawczyni wydajoncej reszteu
i marzoncej jak ja o niej, o mnie.

420. Humboldt, widziauem tam 
studentuw siedzoncych pod rzez’bami
mniej obcych nirz ci co z dalekich krain
i w pustej sali potrafiuem 
stanon’c’ na scenie
muwionc jak kiedys’ bendeu

421. biblioteki, w nich moc 
a karzda peuna swojego systemu
czy warto badac’ to, co nieprzydatne,
lub tylko w czen’s’ci 

422. ci co umiejou dziauac’ 
tylko gdy burzy nie ma
muszou byc’ zastempowalni
i to wczes’niej sporo
lub na cichym stanowisku, gdzie 
nie bendou mogli szkodzic’

423. rozmawiauem z czuowiekiem 
morze techniki, w stopniu pewnym
choc’ mniej nirz inni przywionzanym 
do pojencia swojej dziedziny. 
Widzeu trud nauki
wrurzony jego i mojou rozmowou…

424. nie ma wielkiego smutku
lub przynajmniej nudy
tam gdzie praca 
przy budowie co mierzy w niebo

425. nie potrafieu kon’czyc’
bo poczucie misji tej chwili
karze wytenrzac’ mys’l i oczy
obys’ potrafiuu poznac’ podobne uczucia

426. Jestem czuowiekiem, nie wiem co mnie czeka
przygotowany  najlepiej jak mogeu
w obecnych warunkach, bez cienrzaru
oczekujeu na moje tworzenie

427. w oparciu na najwienkszych umysuach
daleko zajs’c’ morzna
ale jes’li jak dziecko jestes’ 
czysty i nieograniczony 
tymi wspaniauos’ciami
masz najwienkszou szanseu

428. czytac’, ale wiedziec’ rze nie wszystko natchnione
a wiele nie dla was, Europejczycy
lub w nieodpowiedniej chwili
znak guowou uczyniony nie zawsze zapowiada
czystos’c’ i prawdziwos’c’ 

429. nie oczekujcie wienc 
rze z jednakowym szacunkiem 
wszystko ma byc’ przeczytane

430. wynalazki, kture przyniosou przewageu
siueu i zuoto, czy znajdzie sieu pomiendzy 
ludz’mi z waszego bliskiego otoczenia
ten kto wuas’ciwie je oceni, 
wykorzysta i sprzeda

431. umiejcie nosic’ mundury kture 
nie uczyniou waszych ruchuw sztywnymi
jes’li system nie rozwija sieu
kiedy potrzeba rozwoju,
zmien’ system, takie suowa mondry niech powtarza

432. woda oczyszczona i prowadzona tajemnymi drogami
ochuodzi lepiej nirz krutkotrwajoncy zachwyt
dajonce kuamstwa. Wiedz, rze wiele suuw niewiele znaczy
ale rze nauk dobrego specjalisty niewielu zrozumie

433. zmenczenie po przyswojeniu wiedzy
w bibliotece mierzyc’ miasta kultureu
i wiedzy przepuywie, w najdrobniejszym szczegule
niech zdolny ma warunki do rozwoju

434. guowa zbyt peuna, bo liter tysioncami
przecionrzona, co dobre jest
dopuki proste zagadki i chwile
nie stanou przed tobou. Umiej jednak
i takim stawac’ naprzeciw. Znajdujonc system 
parawanuw papierowych lub ze stali, jes’li atak jest zuego

435. czy wolno pracy wymagac’ za wiedzeu
a jes’li niesprawiedliwie rozdzielone pieniondze
czy ma zamykac’ to drogeu temu kto biedny
lub kto ustanowiuu sobie zasadeu 
tanios’ci choc’ w trudzie, rozwoju?

436. Nie wszystko jest prawdziwe, 
widziec’ odpowiednie nowe znaczenia
w ksionrzce dzieciencej do matematyki,
dziecinnej czy dla dzieci, zalerzy
jak korzystasz

437. jes’li przez bardzo wonskie drzwiczki
masz wchodzic’ do biblioteki
sam sieu zastanuw, czy morzna
byc’ nadal sobou, bez tego
co ci zabierajou. Odpowiedz’ znajdz’ 
najcelniejszou w zachowaniu

438. mniejsze natchnienie ben’dzie przywouaniem
dziauania weduug prawideu i zasad.
Nie uamionc i nie prowokujonc nieszczen’s’cia
prowadzi swoje czyny i rzycie 
pos’rud ludzi

439. uadne wytuumaczenia czensto nie sou wystarczajonce
w przypadku zagrorzenia i na wysokim poziomie
ale jes’li ma tworzyc’ cauos’c’ wyobrarzenie
dobre jest kiedy prawdziwie nieszkodliwe
w bajkeu ujen’cie dalekiej dziedziny

440. co jest szkodliwe, okres’li w praktyce szukajonc
i ogulnych zasadach 
ten kto pisze nowego systemu dziauanie
czy mauej rzeczy czy ogromnej i wspaniauej

441. ksionrzki kupowane, znajdz’ dla zdolnego
z’ruduo, by nie marnowac’ talentu
ale by nie czuu sieu skrzywdzony 
ten kto mniej zdolny, i wiedz
rze nie ben’dzie to proste zadanie

442. idonc z czekoladou obok wielkiej budowli
gdzie architekt morze niezbyt utalentowany
ale znajoncy czas i nowineu
przekonau komisjeu. Stoi tam wienkszy od czuowieka
ale ruwny grupie, ktura wybraua siedzibeu
dom spotkan’ nie tylko ze suowem suyszanym.

443. Dostrzeguem narud i narodu spojrzenie
kture tworzyuo mniejszou wspulnoteu 
od tej budowanej przez pan’stwo.
nalerzec’ i nie jednoczes’nie
muwieu rze morzna. Odpowiednio
wszelkie powionzania umiej wybierac’.

444. kawauki zieleni w mies’cie
zaplanuje kres’larz
one dadzou oparcie dla oka czasem
i przypomnou o innym jenzyku 

445. spotkanie ze specjalistou, ale niezbyt uczonym
co wzorem nie bendzie, tylko tym kto przekarze
czyjes’ ksionrzki studentowi. Poznasz go jeszcze
po braku szacunku dla innych od siebie.

446. Suowa rzebrakuw nauczyuy niejednego
Ciebie terz to czekac’ powinno, tak powiedzieli
wyszeduem wuas’nie z ksiengarni, 
i pieniondz do czego innego byu potrzebny

447. znalez’c’ w nowej gazecie
informacjeu o spotkaniach i ludziach kturzy 
mogou cos’ przedstawic’
umiej sieu zaprezentowac’ w narodzie przyjaznym
i wroguw oszukac’.

448. Sprawdzenie wiadomos’ci 
czensto przynosi potwierdzenie 
razem z nowymi detalami. Bendziesz wiedziau
czy struj przywdziac’ ods’wientny
czy wtopic’ sieu w lud rozbawiony

449. kiedy choroba cieu ogarnie
walcz i nie pozwul buendom
i krzykom obcym zaguuszyc’ 
twoich instynktuw zdrowia
pamientaj wtedy o sztuce przetrzymywania
przy pomocy ograniczen’

450. nie ma prostego wytuumaczenia
mendrzec powie rze nie zna
wydobon’dz’ poza granice wszelkie
i w sposub naturalny pienkno. 

451. Czy potrafisz przyciongnon’c’
wuadzeu, ktura decyduje co jest zwycienztwem?
teatr cieu zmierzy i czas
umiej istniec’ sam i pos’rud innych

452. wiele przeszkadza zjawisk
prowokujonc wnioski o istnieniu szatana
walka ze sprecyzowanym wrogiem 
terz jest sposobem na chen’c’ trwania

453. czy jest naturalnym stanem 
twojego zespouu istnienie?
czy jeden filar, ktury ucieknie
i co nikogo nie zdziwi
zniszczy i odbierze s’wienty ogien’…

454. grupa silna, idea, zwietrzyc’ 
co fascynuje, przez chwileu wymierzonou
wienksze nirz wielkie tworzyc’
drobna rozmowa potrafi wyzwolic’ wiele
miejsce s’wiente, jes’li przewodnik zna tajemnice

455. guos nie pozwoli usnon’c’
i pobudzi do ruchu. Znajdz’ 
s’rodek, kturym 
komunikujesz sieu z narodem
pojen’cia niejasne, czensto nie potrafiou
wyjas’nic’ ani wyzwolic’…

456. zuy znak, i jak przyjon’c’ porarzkeu
nauorzyc’ morzna maskeu niewolnika 
lub innou maskeu. Niewolnikiem 
kto tylko czen’s’ciou 
i okres’lany imieniem podleguego panu

457. wolauem przyjon’c’ natchnienie innych
choc’by na chwileu, wiem rze to daje siueu
rzycia i sakramentu. 
Ale proroctwo, nie poezja 
nie czyni martwym

458. jes’li widzisz pewnos’c’ i niezachwianie
zachwyc’ sieu i bierz dla siebie
zaskoczy bul raz niejeden
ale zapewniam, znajdziesz brak wahania
czyli to co da przetrwanie.

459. Czy jes’li zobaczysz karzdego dnia
nirzszou ceneu … ech, szeduem tak 
w sierpniu i nie kupiuem nawet
s’miesznie tanio, gdyrz nie potrzeba byuo
mi rzadnego z tych cienrzaruw.

460. A wiele przypowies’ci
nie ben’dzie ci potrzebnych.
Nie ma potrzeby obrarzania
kiedy praktyczne istnienie
w strukturach dyktuje udawanie buendu.

461. Mistyka, w wykonaniu dziecka
przecierz nie doprowadzi 
do zwycienstwa w zmaganiach umysuu.
Odrzuc’ co tobie drogeu zasuania
ale kiedy masz czas, rozes’miej sieu nad guupstwami

462. nie ma usprawiedliwienia oszukiwanie brata
ale s’wietna znajomos’c’ praw
wyjas’ni wszystko, tak jak ich potrzeba.
Umiej wejs’c’ w dziedzineu
ktura nakarmi i utrzyma
w pienknym czystym ubraniu. 

463. Bez oszukiwania, przecierz to co masz
stawiasz i jes’li sieu nie uda
trudno ben’dzie wycofac’ s’wiente suowo.
Umiej znalez’c’ wartos’c’,
ale wartos’c’ w szerokim widoku i s’wietle

464. Niejasno decydowac’ z wersuw rzegnajoncych
tam starajou sieu wuorzyc’ bezbuendne reguuy
czy nie pros’ciej odrzucac’ poezjeu 
od proroctwa…

465. matki z dziec’mi 
pokarzou stan spoueczen’stwa i jes’li 
szukasz tu natchnienia, znajdziesz
odrzuc’ s’mierc’.

466. Uniwersytety, spotkauem, zresztou
wtedy kiedy ksiengarnieu i czekoladeu, 
rzebrakuw i schody… matematyki ksionrzkeu
i setkeu innych, dwie dziewczyny, obie guupie
ale jedna wesoua. Kochamy wesele,
jedna z bolonii, druga z padwy

467. dwaj z dalekiego londu, spoza Europy
rozmawiali czarnoskurzy
niewiele rozumiauem, a w kinie mauym bardzo
widziauem ciekawy film.
Przede mnou siadua stara kobieta,
dla kturej ekran przypomnieniem tylko

468. wiadomos’c’ i symbol
pozdruw sonsiada i podaj chleb
wiedzonc nawet rze buondzi 
i nienawis’ci cien’ chowa.

469. Nie strac’ siuy
umiej pokonywac’
i przygotowany bon’dz’ do wojen
walka osuabia, nawet jes’li marsz budzi siuy
i cieszy sieu daleki wrug twoim w bitwie zwycienstwem.

470. suowo moje nie jest naukou, ktura nazywa
i opisuje. Wiedz, rze masz kontroleu i decydowanie,
ja mam obudzic’ co spac’ nie powinno.
Nie potrzeba siuy, gdzie delikatnos’ciou 
rozwuj przywouasz. W innych terz szukaj 
wuas’ciwego umiaru.

471. Czego zbyt wiele, to chore i chorobeu wywoua
kiedy nie znajdziesz, nie ben’dzie wzrostu
i zamiast czuowieka, karuem pozostaniesz
nie ma obrazy przy suowach mendrca
jes’li lek niewuas’ciwy, znaczy 
rze niewuas’ciwy dla ciebie.

472. Nie inaczej. Poznaj podobnych tobie i ocen’ 
co czyni wroga. wiedza to cenna, dziel sieu 
z sojusznikami. Ja dajeu zapuon i ognisko 
sam masz przygotowac’, lub jes’li z pomocou
to nie mojou. Ciepuo i czuowieczy sekret
w twoich ma lerzec’ renkach. 

473. jes’li umiesz traktowac’ wiedzeu i wiadomos’c’
i w mocnym zacisku niepotrzebnie nie trzymasz
kartek, jednoczes’nie nie gubionc 
przyjaciuu, ani wuas’ciwego w danej chwili znaczenia
idz’ w s’wiat, jak w bas’niach
i znajduj w bas’ni naukeu dla siebie. 

474. Mapa wyznaczy obszary
i da wyobrarzenia. 
Czasu, miast i kobiety
przyjen’cie imienia

475. bendeu szeduu, nawet nie wiedzonc o uasce
tam gdzie twarde chyba postanowienie.
Gdzie zachwianie, czasem upadek
a gdzie zabuondzeu ty masz sieu znalez’c’

476. w przysuowiach ludu wiele prawdy,
znowu proste zasady, czy to s’wiat je wymys’la
czy one karzou tak patrzec’. 

477. Przecierz nie muwieu odkrycia, 
ale to ty masz ukazac’ buond i braki
jes’li sens guembszy, nie suuchaj 
durnej krytyki.

478. Znajdz’ sposub pisania przysuuw, 
i tysionc sposobuw na wszystko
co wokuu ciebie i co daleko
pozwul rosnon’c’ i tryskac’ zdrojowi.

479. Zadanie nadludzkie umiec’ 
sprowadzic’ do tego co morzliwe
i stanon’c’ z twarzou spokojnou
przed ws’ciekuos’ciou tuumu.

480. A jes’li wskarzesz karzdemu 
wuas’ciwie jego miejsce, 
lub chaos i brak systemu
to wielkim mendrcem zwij sieu
nawet gdy nie masz dzisiejszej wuadzy.

481. Co powiesz o pamienci, 
ona ksztautowaua i na niej opiera sieu
dzisiaj, morze w innej chwale i blasku
a jes’li wionrze ci rence 
umiej odcion’c’, uciec i odrzucic’
lub czyn’, czego nie przewidziauem.

482. wolnos’c’ poczuj, danou renkou
nie poprzez czyn czuowieka co renkeu uniusuu
A przez twoje oczy i s’miech ostry.
Znak umiej poznac’, czy nie fauszywy.

483. W smutku nie brak nadziei zobacz
bo klenskou to, ale zguembienie 
tego co trudne w przyjen’ciu
i odczucie z wielkim poruwnania.

484. Musisz obudzic’ sieu 
aby stanon’c’ przed wyzwaniami.
Zapamientac’ sny i nakarmic’ wendrujoncego
s’piewaka, co zna legendy.

485. Melodia o cudzie przypomni 
i umysuu poprowadzi jak medytacja
zaczerpnienta od zuchwauych podrurznikuw
i tych, kturzy przybyli by poznac’ lond nasz.

486. Czytaj co czyta rzyjoncy
w obcym zachowaniu,
by nie tracic’ kontaktu z rzeczywistos’ciou
warto zmieniac’ otoczenie.

487. Powrut opowie, rze istnieje 
jenzyk nieznany, a bliski i niewrogi zupeunie
co chce z innym bratem rozmawiac’.
Czy nastempnym spotkaniem ben’dzie jurz
Spotkanie ze znajomym i us’miechu wymiana?

488. psychika, poznanie, i jak ciebie zobaczy
ktos’, kto twoim nauczycielem.
Uznac’ wyjas’nienie i mocou obdarzyc’
wybranego lub raczej nadanego czuowieka.

489. Opiszou wszelkie twoje dziauanie
rze niepotrzebne, albo rze inne metody
dajou lepsze rezultaty. Suuchaj uwarznie
i odrzuc’ bez wachania co przeszkadza 
w bezwzglendnym dziauaniu

490. przyczyneu znajdz’ poczontku
i poznaj spojrzenie wizjonera
ktury nie przewidywau morze
w kture strony jego dom rozros’nie.
podziwiaj sukces i umiej znalez’c’ ideeu najguembszou
nie wpadajonc w metody tych, kturzy niszczou.

491. nawet w guembokiej ciemnos’ci 
znajdz’ s’wiatua zaczontek.
Dbaj, by nie marnowac’ siuy
i umiej spowodowac’ moment odpowiedni.
Nie ma tu gotowego wyjas’nienia.

492. Docen’ specyfikeu kultur
i wuonczaj w systemy, lecz nie sztucznie
i tak, by morzna poruwnac’ z wielkimi dzieuami
wasze dzieuo. Znajdz’ jeszcze lepszou miareu.

493. Nie wiem, w tym mnie zobaczysz.
Nioseu wiele ziuu, a wybrac’ 
kture twoje pragnienie ugasi 
i kture wyleczy chorobeu
sam ty masz wybrac’, zrozum co to znaczy…

494. nie ma potrzeby odrzucania cauego dorobku
pisarzy i kopistuw, astronomuw,
jes’li jest gdzie przechowac’ ksiengi. Nie znajduj
zbyt uatwego wytuumaczenia zniszczen’
i zaczynania od nowa.

495. poczuj sieu przez chwileu 
tym, kogo dzieuo oceniasz okiem i renkou
unoszonc guoweu, lub czujonc
ksiengi cienrzar, potem ocen’ wuas’ciwie

496. wroga dostrzerz, i chron’ tajemnice 
przed tym, ktury zniszczy cieu jeszcze muodym
nie pozwul przekonac’ sieu wrogom
chytrze skrywanym kuamstwem 
o dobru lub o nagrodzie.

497. wypatruj dnia, kiedy z ideou nowou
i niespotykanou dotychczas
jasnou i zrozumiauou, przyjdzie muodzieniec.
Wiedz rze wielu wcieli sieu w miejsce wyczekiwanych.

498. Czy znasz pewnos’c’?
i kiedy w skrajnym 
strachu i cierpieniu powtarzasz te same zaklen’cia
czy wiesz rze pewnos’c’ nie podstawou,
kiedy upur prosty wystarcza w potrzebie…

499. pruba ryzyka, gdy po nieudanej
dopiero poznac’, gdzie buond, jes’li buondziues’
nie zawsze miejsce odpowiednie 
na takie zachowanie, nie zawsze miejsce na wybur.

500. Czy poznasz chwileu, kiedy 
powstaje perfekcja, i kiedy bez siuy nawet
napendzajou sieu doskonaue
dziauania?

501. Trudno znalez’c’ tego, kto przejmie po mendrcu
wiedzeu niejasnou. Kto odpowiedzialnos’c’ przejmie
i potrafionc istniec’ i dziauac’
przekona zgromadzenie…
tylko w ostatecznos’ci, i za dziesiontkou rad
postempuj inaczej.

502. Jak warzny, kto nic ma nie robic’
tylko rozumiec’ i czynic’
jak wuadca nakazau.
Szkouy niech rosnou w s’rodku 
wiedzy i umiejentnos’ci naukou. 

503. W spotkaniu, kiedy reprezentujesz, 
umiej odpowiednio zareagowac’
na dziwne zachowania
i wiedz, rze to ty jestes’ ten spokojny.

504. A jes’li czyniues’ zgodnie 
ze wszystkimi zasadami
i wuadcy osondzou cieu uagodnie
jednak odsuwajonc od twojej pracy,
szukaj drogi i wiedz, 
rze wuadca terz wienkszej sprawie suurzy.

505. Odrzuc’ fanatyzm, po raz setny i tysionczny 
a kiedy przyjdzie czas na stosy, 
rzuc’ straszny ogien’ by wykurzyc’ choroby
a rzadki to, wierz mi, stan
i nie przyznaj sieu, gdzie o tym wyczytaues’

506. sprawdzone wzory, jes’li dobrze zrozumiane
czemu miauyby nie zadziauac’ 
w twojej chwili i sytuacji?
Ocen’ odpowiednio, i jes’li nie uda sieu, 
win’, czymkolwiek bendou, szkouy
guowy, kture niosou mondros’c’.

507. mechanizm bez obsuugi 
nie ben’dzie wykorzystany. 
Niejeden zas’mieje sieu,
ale kto umie rozwijac’ doskonauy mechanizm?

508. Opisac’ wszystko mauym
i donrzyc’ do wielkiego rozwoju
w suurzbie Europie 
z pos’wienceniem radosnym.

509. Poznaj terz buendy i rzarty, 
Umiej w nieuadzie i burzy 
rozuadowac’ gniew niepotrzebny
bo donikond prowadzoncy.

510. Europa ros’nie, kiedy dziecko 
nie traci w suurzbie niezalerznos’ci
jak wielki to narud, ktury s’wiadomy 
swojego istnienia i o s’wiadomym dziauaniu

511. nie wszystko jest udawaniem
choc’ udawanie potrafi 
doprowadzic’ do wielkiego bulu
i przynies’c’ uczucie oszustwa s’wiata…

512. cieszou sieu wrogowie, kiedy jestes’ nies’wiadomy
zakuamania znakuw i proroctw. 
umiej wtedy znalez’c’ wuasny pewnik
i wrucic’ do pogan’skich reguu.

513. W karzdej znajdziesz wiele
i jes’li odpowiednio dobrana,
pomorze. Ale kiedy wzros’niesz
ogarnij wiencej, chyba rze 
wybierasz trwanie w tamtej ciszy.

514. Z poczucia obowionzku 
wiele skorzysta, kto niewiele praw posiada.
Kto zawiedzie sieu na mauych sprawach
przeniesie je na oguu. Dostrzerz takiego
i przeklnijcie razem lenia.

515. Uwarzaj, i to znajdziesz wszendzie prawie
by nie skrzywdzic’ niesprawiedliwie
i by nie brac’ znikond i bez badania
pewnos’ci swojej i zadowolenia. 

516. Uczyc’ sieu od tych, kturzy mieli lepsze szanse
wiedziec’ o tym co realne
nie suuchac’ ich suuw wszystkich. 
Nas’ladowac’ wiele, nie zapominajonc
rze oni i inni terz sieu mylou.

517. Przywouaj do siebie mendrcuw 
i ludzi o wspaniauych umiejentnos’ciach
niech zamieszkajou tutaj i uczou
i nie zadowul sieu nigdy niepotrzebnym.

518. Czy znajdziesz odpowiedz’
albo raczej czego oczekujesz?
Guupiec, nawet najlepiej wyuczony
Popatrzy na ciebie schematem
i o taki wuas’nie schemat obwini…
nie jest nic tutaj jednoznaczne. 

519. A ciekawego s’wiata
opowies’ciou o s’wiecie rozpal
jes’li jest cien’ szansy szukania
drogi na statek, statkiem do horyzontu
nie zmarnuj, co byuo ci dane
i nie przeklinaj, bo dane z miuos’ciou.

520. Czy warto poddac’ sieu 
natarczywym pytaniom guupca
lub guupcuw, i podac’ nie kuamliwe
ale terz niepeune wytuumaczenia
wszystko co byuo 
zniszczy tak potrzebny spokuj.

521. Odliczajonc i planujonc drogi
rozwoju, obys’ sieu nie zawiuduu
i to nie z rzalu i wspuuczucia dla ciebie
ale dla tego, kogo zmarnowac’ niejeden jest gotuw

522. smutne reguuy, kiedys’ co dawauy szczen’s’cie 
i bul staros’ci kiedy nikt nie przyjmie cieu 
do szkuu jako ucznia. Czy udawac’ czy samemu uwierzyc’
czy znalez’c’ innou odpowiedz’?

523. znac’ wystarczajoncy dz’wienk
suuw przyjacieli, co bez potrzeby cieu nie opuszczou
kiedy uwierzysz i zwontpisz, oszukany
nie chceu bys’ znalazuu mnie w sobie. 
lecz jes’li da ci to ulgeu, i ben’dziesz umiau
powstrzymac’ sieu od zniszczenia, wal we mnie. 

524. Dzienki ci wielkie, sosno, bo widzeu i czujeu 
Twoje, bardziej prawdziwe i czasem mocne mocou boga
Oblicze rzycia natury i istnienia
Prowadziuas’ mnie wspaniauou drogou.
	
525. miareu okres’lic’ to wiele
ale nie wystarczy.
I nie ciesz sieu z wypoczynku, bo nie ben’dzie 
tam gdzie wszystko jest pewne
jes’li nie chcesz wolnos’ci utracic’.

526. Zamglony umysuu podpowiada oddychac’ dalej
i rados’c’ znajdowac’ kiedy widzisz cauos’c’.
w szczegulnos’ci, kiedy sam lub w nielicznym towarzystwie.

527. Oceniasz mechanizmy, a te budowane
przez planistuw z central, tam siedzou
grubi inrzynierowie i stalowe ich miny 
odbijajou wzajemnie w okularach.

528. Gdzies’ poza korytarzami peunymi s’wiateu
i blaskuw sunou prenrzni muodzien’cy z wonsami.
To oni dostajou plany, rzeby mechanizm
rozwijau sieu nie tylko na papierze.

529. Jechauem w moim s’wiecie, przymglony
po alkoholu, morze niezbyt obfitym
i saunie. S’wiat witau mnie 
ksienrzycem nocnego nieba i czuowieka mys’li inspiracjou

530. Wnoszeu osobeu, nie pros’cie o wytuumaczenie
obrazy i mys’li przesuwajou sieu za
szybou autobusu. Bendziesz kiedys’ siedziau
w podobny sposub.	

531. Jes’li czujesz sercem, poczuj harmonieu s’wiata
kiedy sukces wydaje sieu daleki. Twoje
projekty, prowadzone niewidzialnou renkou,
zresztou, ktury czuowiek odpowie nie suyszonc zagadek?

532. Odprowadza mnie dawna budowla, a karzda
Cegieuka momentem i dos’wiadczeniem. Chcecie 
walczyc’ o universy, zbadajcie swojou
drogeu, siengnijcie renkou zieleni

533. Widok s’wiata morzna zasuonic’
- mrugasz przecierz, tego bez snu nie zatrzymasz,
przestan’ suuchac’ przyrzeczen’ dawnych 
gdy ruwnania s’wiata zdajou sieu przychodzic’.

534. Na mapie drogi wyglondajou pros’ciej. Takie
przyblirzenia pozwalajou zachowac’ trzez’wos’c’
umysuu i przekazac’ nastempnym zdobytou wiedzeu.
nawet jes’li wobec nas niepewnou.

535. ludzie zebrani dla wspulnych celuw,
koloruw i suuw stajou szeregiem przed
pytaniem. wielkie zadania nie
przerarzou majoncego u obu ramion podobnego

536. Czy zmierzony tyle warzy czuowiek
co bez miary? I okazyjnie zjawia 
sieu recepta, czy karzde rozwionzanie jest
tworzone wspulnym dziauaniem, niewidzialnym dwoma oczami…

537. Odbierajou suaweu mnichom, a racja lepiej
wytuumaczona, choc’by licha w blaszkach 
na piersi sieu odbije. W strachu ich
i historiach niepamientanych przodkuw znajdziesz wiele

538. Prawdy mniejsze i definicje, czy 
dla dobra wspulnego, celu s’wientos’ci?
zmenczenie karze dziauac’ zgodnie z procedurou
i daje pewnos’c’ olbrzymiou

539. Znajdziesz patrzoncych z boku, czy
wielu, nie wiem. Walka zdecyduje kogo
buaznem a mendrcem kogo ochrzczou
wienc nie patrz jakby byuo wiadomo.

540. Guowou uderza o guoweu niewolnik,
w bezmiarze samotnos’ci lepsze kamieni uamanie
nirz widok, lub suowo od rzywego lustra.
Czy jestes’ w jednej z kategorii?

541. Po budowlach poznasz duszeu narodu, ale
patrz uwarznie i suuchaj wys’nionych legend,
mnorzyc’ sieu bendou i wiele obcych cech 
wzmocni korzenie

542. Zwycienzca zapamientany, zniknie kto chwileu 
puz’niej, trudno tu okres’lic, ale wielu
z pokonanych stanie za jego plecami i nie
rzeby knuc’ i ostrzyc’ spojrzenia.

543. Zobacz kto traci kontroleu, kto wspaniale
udaje rzeby zmylic’ wrogi wielu mimo wysiuuku
nie poznasz, morze najlepszych i nie bez 
powodu. Czasem strzerz sieu i czens’ciej.

544. W niewielkich sprawach ujrzysz zasadeu, 
jes’li nie pos’rud s’pioncych rycerzy w obcych
zbrojach. Trudno wierzyc’, lepiej swojou roleu
ocenic’ i widziec’ kto podchodzi do ciebie

545. Formowac’ bryueu, arz siebie w niej znalez’c’
kiedy brak w twoim s’wiecie bliskich ideauu
wuas’nie wtedy przychodzi pruba narodu i religii,
wtedy wuas’nie kon’czy sieu bezduszne dziauanie

546. Tu nie wiem choc’ znam co wybierali
rurznie i ich puz’ne drogi. Rzeby rozwionzac’ 
zadanie, podobnych nie na prawdziwou nuteu
poznac’ morzna wiele.

547. Jak ocenic’ czuowieka w bracie, chyba 
ustanowic’ strefeu milczenia i warznych dla 
kruli tematuw nie wadzic’. Ale jes’li nie 
zna czuowiek praw takich, sam decyduj.

548. Otwurz okno, niech zimno przemyje
rankiem caue istnienie. Oprzyj guoweu
na silnym ramieniu aby poznac’
nad czym wuadza, nad czym rada.

549. Zmuszony, jak najlepiej potrafisz
zaguemb sztukeu w czyn i czysto
buduj w czym masz udziau.
I nie po to dzisiaj, by czuc’ wineu.

550. Znajdziesz odpowiedz’ i drogeu
Chwileu przed nieznanou jeszcze
katastrofou. Co wtedy? Czy pewnos’c’
warta niedziauania?

551. Przygotowanie, tak, ale jes’li
zmiany wienksze nadejdou
bon’dz’ cauy gotuw i wyszkolony.
Po to szkoua i widok skrzydeu.

552. Droga nie symbolem, dal raczej
i nieznane widoki. Tam ukuon poznasz, 
niewarzne z kturej strony. 
Znajdz’ sobie chwileu.

553. Czy przyznac’ sieu, jes’li zaufany cieu zdradza
a zrobiues’ cos’ mniejszego? Warto wyobrazic’ sobie
nastempstwa. Jes’li nie ma ktos’ wad
to dziwne, szukaj jego celuw.

554. Puyty chodnika ruwno uuorzone, rzadna trawka
nie odwarzy sieu wychylic’. Imperium czeka
na nowe suon’ce, na dawno nie odnawianych
domach zawieszou ludzie flagi.

555. Kouo stadionu siaduem rzalgiris wilno,
dziewczyna uadnej figury lecz w niemodnej kurtce
popatrzyua na to co tworzeu renkami. Ludzie chodzou
ciongnonc nogi bo nikt ich nie prowadzi.

556. Raz dwa bendou maszerowac’ chuopcy
nie widzoncy innych s’wiateu nirz porzaru. 
Staw zwierzenta na czele, rozmnorzy sieu panowanie
nieludzkiej dumy.

557. przesyuasz mi obraz zniszczonego miasta
jak ptak oglondam budowle i ruiny s’wiontyn’.
Czy znasz imieu tego, kto zniszczyu i kto bendzie
budowau na ciepuych jeszcze ziemiach?

558. gwiazdy os’wietlauy i ksienrzyc
to, co lerzauo pomiendzy ludzkimi mys’lami
a robotnik podnosiu guoweu
i nocou zachwycau wyobrarzenia.

559. dzieci wychodzonce z kos’ciouuw,
one poznajou znieksztauconou moweu
ale chyba prawiduowe, kiedy cos’ dzieje sieu. 
lepiej, nirz kiedy stolica daleko, poza granicami.

560. Dzieci nosiuy kokardki, po tym poznasz dziewczyny
one matkami bendou, i ich dzieci terz z kokardkami.
Planista zachwycony budowou czuowieka
nie wliczuy w plany cmentarzy.

561. I ja je przeklinam, odur odrzuca zdrowego mys’li
oby tego nie umieli wykorzystac’ wrogowie, 
trzeba sieu bronic’, dodam. 
Ale w zdrowia i mieus’ni kulcie
dobrze nam, jes’li potrafisz sieu ograniczyc’.

562. Miasto zniszczone peune artystuw. 
niosou pendzle i patrzou na odpadajonce
tynki, karzdy brudny dzieciak zachwytem
napeunia i rados’ciou ostrego mistrza oka.

563. A kiedy w czystych i zuotych spinkach
przyjdou nowi, juz kturzy zapomnieli biedeu
wyrzucou i zabijou artystuw, 
aby miasto trwauo w sile.

564. Nie uciekaj, kto wrarzliwy, ucz sieu. 
Obowionzkiem trwac’. 
Oczywis’cie, nie ma prostej recepty
ale zapamientaj, rzycie wiele jest warte.

565. Nie staniemy pod beruem cara!
Polak tyle wart ile Litwin i ile 
Karzdy Europejczyk. Miasta bogate
I ludzie peuni ducha mondros’ci – tego chceu. 

566. czuowieku, jes’li pienkno widzisz,
daj s’wiatu kronrzyc’ weduug wuasnej miary.
nie daruj szalen’com, co silni i okrutni,
ale mocarnym i dobrym guowom i sercom 
powierz rzondy.

Widzeu domy wypalone i chodniki,
w kturych nie ujrzysz prostego kroku.
tam s’miac’ sieu ben’dzie z ciebie, i z twojej 
niedoli wrug, co kiedys’ cieu pokonau. 

567. Pies zwycienzcy wiencej wart
niz twoja guowa, jes’li przegraues’.
A jak muwiou, jeden jest zwycienzca. 
Warto byc’ jednym z najlepszych. 

568. Najlepszy nie ma z kim rozmawiac’
i tylko kiedy peuen swojej wiary,
przetrwac’ morze nieporuszony.
Daj przykuad muodym, co sieu uczou. 

569. pola pod miastem wyjauowione
wykarczowane lasy. nie ma gdzie spoczon’c’
i gniazda zauorzyc’ jaskuuka. ty na to patrzysz?
urzyj ronk swoich.

570. miasto zgniecione i w niepamien’ci
nie znajdziesz go w podrenczniku, ani
nie zawyje nad nim puaczka.
Artysto, w tobie nadzieja.

571. Bursztynowy szlak
bendzie uonczyu dwa morza
baltika i tamto na pouudniu. 
A ojczyznou Europa, bo tutaj jest moje serce.

572. Ludy wszelkie, patrzcie w oczy,
po szkouy poznacie wpuywie,
kto kim staje sieu w codziennych czynnos’ciach
i po matki suowy. 

573. odpoczynek przyniesie mi widok suon’ca w lesie,
pomiendzy drzewami. bendeu prosiuu o dzien’ nastempny
w takim rozluz’nieniu. Najlepsze daje wyniki, kiedy 
czujesz pomiendzy palcami przechodzonce trawy.

574. Daj mi dwa dni jeszcze, podobno wystarcza jeden aby 
poczuc’ sieu muodszym, jes’li dobrze wykorzystasz
sposoby ruchu i suodycz masarzu, kiedy to nie ty
pracujesz, a ktos’ nad tobou stoi.

575. Plarze rozciongajou sieu od kon’ca do kon’ca
a tam gdzies’ daleki dzien’ jurz nastempny 
czeka na odkrycie. 
Dzieci bawiou sieu uopatkami, sprubuj
to powienkszyc’ i ujrzec’ inrzyniera.

576. Czas mierzony piasku spadaniem, 
I ujrzec’ w cauos’ci tylko kruszynkeu.
jakrze niewinnou, ale kto zna jej natureu…
poczuj cienrzar mokrego piasku

577. wejdziesz do wody, z jednego s’wiata do 
krainy gdzie niecodziennie czuowiek
mojego czasu przebywa.
Tam puyn’, mierz zwycienztwa.

578. sprubuj z oczami otwartymi,
pomimo rze suona woda 
warty widok tego ros’lin 
i dna, co mimo pozoruw, rzywe jest i ruchome

579. mocne ruchy renkami, pomys’l o braciach 
fokach, z ich skury wyczytasz wiele tajemnic.
Jak ewolucja prowadziua nasze drogi,
czy nazwiesz swojou przeszuos’c’ inaczej?

580. syren talizmany, ale inne dzis’ znaczenia
samicy karzdej odpowiedz’ wyznaczysz,
nawet jes’li na przykuadzie.
W tajemniczej muszli skarb sieu kryje

581. prowadz’ do rurzowej postaci
bas’niowej godziny swoje ciauo
tam i odpowiedz’, i puz’niejsze 
wieczne rozgrzeszenie.

582. Meduzy i rozgwiazdy – nazywamy rurznice
wskazujemy na miennkos’c’ i swobodeu
czy znasz ich powouanie i mys’li, 
bo ja nie znam, powiem ci rozmoweu.

583. Pytauem meduz o ich bron’ i przetrwania tajemniceu
jak wrogiego pan’stwa sekret wojna bratobujcza
co w historii wystarczyua raz, na razie. 
Meduza co zna muj jenzyk poety,

584. Pokazaua taniec, a taniec wart byu chwili. 
gdyby pendzlem wschodnim i jednym gestem
powturzyc’ jej ruchy, byuaby to doskonauos’c’
czy wierzysz? Ale czuowiek terz wart wiele

585. symbolu szukaj w zwierzen’cia ksztautach. 
Czy gwiazda rozgwiazdy nadal znaczy tyle
co kiedy mys’my tworzyli?
nie doczekam sieu odpowiedzi, no curz.

586. Ale brak w puucach tlenu zmusza ciauo
czuowieka do walki, wtedy, jak czensto
w granicznych sytuacjach choroby i rados’ci
inaczej istoteu ruchu i niedziauania.

587. Powierzchnia suonej wody dalej sieu ukazuje
w rzeczywistos’ci nirz w wyobrarzeniu. 
Szkodliwe to, czy normalne, kiedy zdejmujesz 
opaskeu z oczu i s’wiat mniejszy sieu zdaje?

588. Ale wreszcie dosiengasz szczytu, a tam fale
wezbrane, uderzajonce w guowe
jak stary alkohol wydobyty z wraku
posion’s’c’ teu wiedzeu, ach, oby ci sieu udauo.

589. Wyskoczyues’ z wody jak ukryty przed s’wiatem
sekret. I dopytujesz sieu, czy prawdziwy jest 
ten na powierzchni, czy tam, w guembinie, gdzie
jakby wienkszy spokuj i wolnos’c’.

590. lond jest dalej nirz mys’laues’
zuudzenie kolejne, sosny gdzies’ uonczou sieu, 
nie ma jurz pewnos’ci.
obejrzyj sieu, morze dostrzerzesz jesczcze marzenia…

591. widziec’ jasno dystanse, jes’li poruwnanie podstawou
co jak nazwac’. Obierz kierunek i ucz sieu, zdobywaj
wiedzeu. Abys’ umiau odpowiadac’ i rady
dobrej udzielac’ przyjaciouom.

592. Jes’li widzisz chmury, one i ich cien’ ci wskarze
kolejnos’c’ i zamierzenia biegaczy 
cien’ zasuoni twoje twarze 
jes’li suon’ca nie ma w wyobraz’ni…

593. widziauem swoje odbicie, 
wuas’ciwie oko tylko to byuo
jakos’ dziwnie smutne, a przecierz
w jakims’ sieu zawsze mogeu znalez’c’ 
towarzystwie, w jakiejs’ grupie

594. ale jes’li ruwnych nie ma, lepiej
rozmawiac’ z ruwnymi albo gorszych suowo suyszec’ 
jes’li inne od twojego i ciekawe. Jes’li upadac’ 
bendziesz, grupa da ci oparcie.

595. dotknij karzdym ze zmysuuw, 
kiedy osoba ujawnia sieu w kolejnej inkarnacji
powiesz jej znam cieu a ona nie zrozumie
i ujawni sieu znowu, i znowu nie znajdziesz
kontaktu

596. przebiec po klawiszach fortepianu
a kolory jasno sieu odmieniou
dotykiem zbawisz s’wiente funkcje
a nie ben’dzie bezuadu w twoim krulestwie

597. jes’li czekajou na ciebie na brzegu
krzyknou po imieniu
a w guosie nie ben’dzie darcia ani fauszu
nie usuyszysz bulu, a tylko niepokuj
i silnou przyjaz’n’

598. nie znajdziesz definicji dla przyjaciela
powiedzieliby jasnego, os’wieconego
a jego kroki tworzyc’ bendou drogeu.
Ach, zobaczyc’ jeszcze raz to co sieu dzieje teraz…

599. jes’li w uszach wodeu znajdziesz, i jes’li
brak ci pewnos’ci czy twoje znaki 
sou w ich pros’bie 
nie wahaj sieu i idz’ na brzeg, dotknij tego co pewne

600. podpatruj silnych, jes’li taki ma byc’ dzien’
uwarzaj na uszy suabszych i tych, 
kturych wrogowie wysuali
Bautyk przekazuje ci prawdziwy 
Korzen’ europy

601. W piwnicy u mendrca kryje sieu twoje
powouanie 
oddychaj guemboko, a poczujesz dymy
co wprowadzajou w trans, kiedy nie popeunisz
buendu. 

602. Mendrzec zna wrurzby i stare zwyczaje,
jego dos’wiadczenie niech suurzy tobie
i twoim uczniom, jes’li tego warci
bo nie karzdemu dasz wszystko z siebie

603. twoje oczy widzou ich ruchy i oceniajou
kto do czego podobny
i kto jakou wuadzeu posion’dzie
a jes’li jeden z nich sprytniejszy od ciebie
dasz mu zaszczyty i poprosisz o rzycie

604. kraina luduw jest pienknem, popatrz na rzymskie 
rzondy. Dopuki wedle zasad, nie jednostek
pan’stwo stauo, nie znano wienkszej potengi
powtarzaj niekture suowa z dawnych losuw

605. nawet wrogowie, jes’li wiele wiedzou
bendou nauczycielem oficjalnym
a wszystko weduug mondrej proporcji
i po duugim namys’le.

606. Przecierz nie pojawiues’ sieu znikond 
a drogi jakimi idziesz majou jurz nazwy.
A jes’li myleu sieu w tej chwili
Uwarzaj, na wiele sieu zamierzasz
i albo zwycienstwo albo klenska,
recepta nie w naszych renkach

607. ksiengi kryjou wiele 
a mondry czytelnik umie pokornie
przyjmowac’ wiedzeu. I odrzucac’ 
kiedy inne czasy nirz dawniej
nawet jes’li imieu autora straszy potengou

608. ocenisz po jenzyku
po spojrzeniu, ubraniu, zachowaniu przy stole
kto jak muwi, jego zaporzyczenia
albo oryginalnos’c’ niech naprowadzajou
twoje tropy 

609. jes’li dzis’ nie jestes’ pewien
czy mylisz sieu, gdy zmenczony
i zasady rzelazne kiedy nie wystarczajou
dziauaj weduug spokojnego osondu
i z daleka patrz na siebie

610. jes’li nie masz dowoduw
zapomniec’ nawet o klenskach morzesz
i nie wyciongac’ wnioskuw
ale przeklen’stwo terz jest rodzajem modlitwy

611. wrug czensto jest lepiej wyszkolony
i nawet nie wiedzonc powiesz mu wiencej
nirz planowaues’ i nirz zauwarzyues’
przypomnij sobie guupcuw, co jakos’ przerzyli
i na nich sieu wzoruj, ale nie na zdrajcach

612. czytanie tekstuw guos’ne i w samotnos’ci
terz niesie wiele znaczen’
z brac’mi i uczniami warzne i zuowrogie
przedstawiaj problemy. W teks’cie wiele
jest drug i wiele rurznych odpowiedzi

613. ty tworzysz, co czytasz, nawet jes’li 
prowadzony, to wiedz, rze zwierzeu nie
przedstawi s’wiatuw
a chuopiec jes’li czyta, to chwileu
jest cauou ludzkos’ciou.

614. Spleceni zbrodniou na zawsze
i krwiou, to wielka pruba
obys’ nie musiau jej przechodzic’
ani znac’ smaku zawodu i zdrady

615. rzeki spotykajou sieu w Kownie
w pienknym miejscu,
tam ludzie siadajou w trawach i dumajou
nie wiedzonc rze Europa wokuu

616. inni, kturych nie przeklinam, chwilou rzyjou
i perfekcjeu znajdziesz tam
wyuczeni w szkouach przestrzegajou
przykazan’, teraz czas abys’ dawau przykazania.

617. Rzeki majou imiona, ale inne dla naroduw
kture walczou i kture zmieniajou pouorzenia
twurz narud naroduw, miejsce, gdzie zawsze 
jestes’ w domu

618. a kiedy moweu innou suyszysz, wiesz
rze to brat muwi, a nie rzounierz armii wrogiej
gdzie zobaczysz niekture pewne dla szkuu wszystkich 
suowa i twierdzenia
gdzie pienkno nieznanego domu zachwyca…

619. mosty uonczou, ale rzeki terz uonczou
lasy modlou sieu szumem i wiatrem 
wokuu i ponad szczytami drzew
ptaki s’piewem uczczou dzien’ nastempny
a umierajoncy widzou swojou praceu

620. rzeki niosou symbole, wodeu i piach
budujou i pienkno i siueu
a nowe rzycie terz przyniesione wodou
i odbiciem drugiego brzegu

621. nas’ladujesz doskonauos’c’ natury
w sztuce i dziauaniu pojedynczym
w s’piewie usuyszysz guembokos’c’
czuowieka, czyli twojou.

622. Jes’li boginia wodna wynurzy guoweu
czy rzucisz kamieniem, czy uciekniesz?
nie buj sieu, niech strach niesuuszny
nie wstrzymuje ci renki

623. bendziesz goniu lub goniua
pienkne postacie, wspaniaue i zdrowe
co spojrzeniem s’wierzym i guadkim
zawouujou do cauusuw. 

624. Jest ws’rud nich i dobro i guupota
przyjemnos’c’ i wielkie ryzyko
oby pan’stwo dbauo, czyli ty 
o bezpieczen’stwo

625. aniouy sou ponad definicjou
ale nie ich malarze
i nie, kturzy karzou czuowiekowi
klenkac’.

626. Bron’ ma wiele imion
Najokrutniejszy ben’dzie wrug
ktury pewien swojej racji
bon’dz’ silny i uwarznym okiem 
patrz na sojusznikuw

627. W nieszczen’s’ciu poznam
was, bogowie ciszy
otula mnie wicher, co dzieci zbawi
jes’li nie znajdzie gdzie indziej niepokoju.
A ty unos’ drwa, niech kruszou na papier
Na niego nanies’ silnou prawdeu.

628. Ale kiedy nie ben’dzie jurz niepewnos’ci
zastanuw sieu, czy wszystkie czynnos’ci 
wypeuniues’ jak nalerzy i w odpowiednim porzondku
tam gdzie nie widac’ cienia, czensto jest to tylko obraz,
nie s’wiat realny

629. przez okular suoneczny, by wesouos’ci nie ograniczac’
guupcy patrzou. Ich uatwo zabic’ 
jes’li nie majou przyjaciuu.
Dbaj o karzdy szczeguu. 
O perfekcjeu i poprawnos’c’.

630. W spotkaniu z ludz’mi daj sieu poznac’
jako trzez’wy i godny zaufania. 
Znaj sieu na problemie i podchodz’ powarznie
Do ich pytan’, tak by nie czuli sieu lekcewarzeni

631. zresztou to na prawdeu morze sieu przydac’
jes’li szukasz godnego nastempcy.
Pos’rud muodych twarzy, nawet kiedy 
niemondrzy ze wzglendu na brak oczytania
mogou kryc’ wielki potencjau.

632. Stoisz tam i unosisz rence
utrwalou sieu rence w pamienci
tych, co powturzou dzieciom suowo.
Wiedz terz rze wiele suuw sieu marnuje

633. A wiele czeka na odpowiedniou chwileu. 
Czasem suowo o jedno zbyt wiele powiedziane
niszczy to, co szuo we wuas’ciwym kierunku.

634. Puachta rzucona na ziemieu
czyjou jest flagou?
Oddaj houd tym co nie ze s’lepoty
Ale z obowionzku szli w szeregu.

635. Sztandar trafia w niebo, a pies’n 
rozwiewa w puomienie i w uopot
to, co jest cierpieniem za kture 
walczyc’ szlachetny czuowiek powinien.

636. staniesz niosonc mys’l wuasnou
albo usuyszanou z mondrego z’rudua
a ci co wokuu i co proste bo guupie spojrzenie
odbierac’ sprubujou. Pienknem ale i siuou
nie oddaj co nie dla nich. 

637. Prowadzic’ pod sztandarem nawet gdy nies’wiadomych
to taka ich rola, szlachetne jest. 

638. Odziany w s’wientou szateu, pokarzou
kturendy miecz wroga ciou
i postawiou z bronzu statueu
aby nie poszuo na marne.

639. Kiedy czasy bez ludzi twojej miary
Nadejdou, zacis’nij powieki
i jednym uczniem sieu zadowul
a gdy brak i tego, wybur masz jasny

640. Tan’czyc’ z tuumem
Albo trwac’ sobou bendonc. 
Co wybierasz potem
Wesoue czy smutne?

641. Wesoue, radzeu, tego suuchac’ bendou
I tym s’wiat ocalisz. 
W mondros’ci twojej nadzieja i droga
do istnienia pos’rud materii
co szlachetnos’ciou przemawia.

642. Ale to drugi rodzaj wyboru
Bo czym innym suowo szlachetne
A innym drugie. Wienc nie myl pojen’c’
I wiedz co miauem na mys’li puz’niej muwionc.

643. Wepchajou sieu zdrajcy i z innych plemion przysuani. 
Znajdz’cie najlepszou metodeu
Aby zuotem mierzyc’ 
i nie tracic’ w ocenie umiaru.

644. Jes’li pytajou o wielkie tajemnice
co tylko ty znasz, nie dawaj odpowiedzi
i zmieniaj temat. 
Uwarzaj na mocne metody
I lepsze wynajdz’ przeciw wrogom.

645. Bieda – ogarnia co chwileu i ciongle
Niesprawiedliwie s’wiat,
bo kto odda z wuasnej woli co jego
i co sam kraduu? Nie karzdy. 

646. Nie stawaj przeciw rzece 
By zatrzymac’ co nie do zatrzymania
Suuchaj suuw tak jak muwione, 
Buduj jak morzesz i nie uam sieu 
pouczeniami guupcuw co niosou 
szczen’s’cie niezasuurzone.

647. Bieda i guud nie sou celem
A szlachetnym czyniou tylko
jes’li przez chwileu posmakowane. 
Dalsze cierpienie tempi czucie
i wielu czyni niezdolnymi rozumienia.

648. Usyuszec’ znaki, wzion’c’ pod uwageu!
Tylko te, kture nie sou zuudzeniem,
i kturymi nie naprowadza cieu zdrajca.
Widziauem rzez’by dziwne i tajemnicze
Ale peune czystos’ci i profesjonalizmu.
Inaczej nirz logicznie nie rozumowauem.

649. Bendeu muwiuu czysto i jasno
A suowa majonce znaczenie
dadzou sieu oddzielic’ od szumu.
Mendrcy o wielkiej wiedzy 
I dobrze przez niebo oglondani
siondou do cienrzkiego stouu. 

650. Uwarzaj! Bo wielkie jest znaczenie
Niekturych chwil. 
jeden raz cos’ morze miec’ miejsce
co kiedys’ ocali ci rzycie.
Wtedy musisz koncentrowac’ siuy
I nie mylic’ ani razu. 

651. Teksty natchnione w rzeczywistos’ci
tylko w czen’s’ci sou pisane wielkou renkou. 
Nie znaczy to by ich nie szanowac’, 
A wuas’nie rzeby w sobie trzymac’ potengeu. 

652. Niezrozumiany, pamientaj, to pan’stwo ma poznac’
smak sukcesu. Aby nikt nie mys’lau o ucieczce
w objen’cia wroguw. 
Czystos’ciou i potengou niech suuynou
ruchy i decyzje obywateli

653. podziau rul i doskonauos’c’
ale nie czas na zwontpienia
i na s’mierc’. Przypomnij sobie wspanialsze chwile
i peune zapauu. Nie morzesz przypomniec’? Murz!

654. Czy da szanseu chwila temu co z wielkiego miasta
i temu co teatru nigdy okiem nie badau?
Jes’li tak, to niech da dobrou
Gdy nie, sam szukaj i uporu nie trac’.

655. Kiedy mierzyc’ sercem, by nie byc’ przegranym
a zwycienzcou zostac’ rzeby?
Wie kto poznau bul niezawiniony
i przez obiektywne s’wiata sondy
oddzielany od wszechbytu swojego.

656. Poemat wyuorzou, ale co nie do czytania
natchnieni. Nie ben’dzie to speunieniem.
Jako wprawkeu taki sam poemat 
Na papier geniusz narodu europy przeleje. 

657. W dziele ukryty sukces. W muzyce i tan’cu rzycie.
obejrzyj narud, on musi byc’ obcy. Nie jest jeszcze znany
ksztaut ani wyglond, i ma nie byc’ znany autorom
nowego pan’stwa.

658. Zdrowie, wiosna, aby rozporzondzac’
wielkim bogactwem i dobrze by rozporzondzac’.
Miarou niejednou cieu obarczou, 
a kiedy wyglond silny uzyskasz w ich oczach,
nie zwarzaj,
i jak czysty wojownik dziauaj bez buendu. 

659. Nie widzeu miejsc, a wiem rze ich niewiele,
co uspokoic’ i nasycic’ potrafiou 
moje zmysuy.
Znam miejsc nazwy, ale fauszu zbyt wiele
w karzdym obrazie, ktury widziauem.

660. Tan’ce puochliwych stup
Jakby w oczekiwaniu s’mierci
nie znajdou prawd wielkiego czuowieka
nawet nie pozwoli im s’wiat chwileu duurzszou
nazwac’ jakimkolwiek suowem.

661. Wiem rze ci kturzy widzou, widzou niewiele
tylko takich jak ja sprzed tysionca lat
wuas’ciwou miarou okres’lou.
Nie potempiam tych, kturzy
przydadzou sieu s’wiatu 
w inny sposub nirz im zaplanowauem…

662. tkanineu tkaj, jes’li potrafiou twoje rence
i jes’li w tuumaczeniu z jenzykuw
prowadzi nic’ prosto
twoja duszy cauos’c’
w trudnych czasach oparcie znajdziesz
tylko w elementarzach.

663. Sercem i rzouondkiem poczujesz
bul braku bliskich
co rzyjou tylko z dala od ciebie
wiele zmian w suowach pies’ni
narzuconych przez krytykeu przyjaznou
trudno oceniac’.

664. Wiara w miuos’ci
ale nie po to by cierpiec’.
Czensto nie warto suuchac’ znakuw
od zwycienzcuw mauych czynuw,
co cauos’ciou przegrali. Wionrzou sieu
dziauania z planami.

665. Bendou cieu zniechencac’ 
a przyjaciele powiedzou 
rze twoja wina, kiedy przegrane walki
a to zmieniuu zasady 
i weduug wuasnych walczyu przeciwnik.

666. Przeklnij wtedy i wroga i doradcuw. 
warto samemu siadac’
byty poznac’, o kturych nie marzyuu
najguembszym snem nikt, kogo znasz.

667. Wuasna wartos’c’.
walczyc’ o stawki 
przy kturych najwyrzsze nagrody twoich mistrzuw
sou niewiele znaczoncou chwilou.

668. Kiedy sam w miejskiej nocy
spacerowac’ sieu udasz
i przywita cieu ktos’ w grupie
podonrzajoncy na kolejny wieczur
czas zabijajoncy,
idz’ tym bardziej swojou drogou.

669. W symbolach szukajou znaczenia
ty szukaj, gdzie symbol ma znaczenie
i tam gdzie skupione wuasne spojrzenie
ci podpowiada.

670. Drogami nowymi, zaros’nientymi
kiedys’, aby poznac’, co potrzebne
chodzic’ warto. 
Nie wierz, rze postawiou cieu
przed guupszymi w ich skali zaufania.

671. Naucz sieu trwac’ i zwycienrzac’.
Kiedy to niemorzliwe, trwaj tym bardziej
wynalez’ tan’ce i s’piewy mondre
co uleczou bolonce miejsca.

672. popatrzou na karzdego
w jego zawodzie, i rzeknou
co niby wyboru nie miau i niewolniczy
struj mys’li unosi…
nie wierzyc’ tym, co ujrzeli mauos’c’
wuasnego gatunku.

673. Cierpienia nie powinno sieu
pielengnowac’. tych, kturzy
cie nie rozumiejou, 
nieuadnym okres’l suowem.
niech odejdou, oby umiec’ tego dopilnowac’…

674. cienrzki czas wywouany wroguw dziauaniem
masz przetrwac’. Nie gub celu, trzymaj
warteu nad wuasnymi drogami. 
Niezmienne co ustanowiues’
w najguembszej zgodzie.

675. Podniety sztuczne nie dadzou efektu
kiedy przeszkadza czarna mys’l nad sercem.
Nie ma idealnych tu pocieszycieli, 
ale wielkim dobrem sou,
jes’li umiesz oddzielic’ od suuw pustych 
ich cenne pomysuy.

676. Jes’li nieruwne szanse
i w ges’cie rozpaczy
przyuonczysz sieu do maszerujoncych 
w jakichs’ ludzkich szeregach
morze to znaczyc’, rze nie trzymaues’ sieu 
wystarczajonco mocno. 

677. Wtedy nie musisz tracic’
jes’li zuy obrut rzeczy obrucisz 
na swojou potengeu
trudno oceniac’ ile bys’ zyskau
ignorujonc pomyuki przyjaciuu.

678. Nie bon’dz’ sam
znasz historie tych, 
co wielkie zagrorzenie przetrwali
i beznadziejne chwile, 
W ich duszach kwitua pamien’c’,
s’wiateuko, kturego nikt nie ugasi.

679. Czy masz takou s’wientos’c’?
to wielkie szczen’s’cie
nieuatwe do pokierowania.
Morze w cierpieniu uatwiej 
rozpaczliwie dziauajonc
wuas’ciwou znalez’c’ drogeu

680. nawet wroguw docen’, 
i niebezpieczen’stwo i chwaueu
kturzy unoszou bez wachan’ spojrzenie.

681. Ja tak muwieu, nie mrugajonc.
Przy podejmowaniu decyzji
mondros’c’ sieu liczy. 
Morzna zapisac’ jou w czystej regule
co wys’mieje niedos’wiadczony
morzna terz postawic’ na szkouy.

682. Przychodzi czasem do nas
w smutniejszym s’wiecie mieszkajoncy
kturego promien’ zdziwi niejednego.
Widok planety rozpalonej rados’ciou
z ciemnej krainy podobny do niego.

683. A jes’li ktos’ ci sprzyja, suuchaj
swojej modlitwy, czy podobna
do jego rad. Wielu miuych, jednak bez siuy
nie pomorze ci w budowie zdrowego domu.

684. Jest terz podejs’cie braku oczekiwan’
Wiem, rze kiedy zadowala 
najmniejsza rzecz, zdarzajou sieu wtedy 
nieszczen’s’cia. Ale powiem.

685. Czekajonc na ukochanou, albo 
w umuwionym miejscu na rozmoweu
z warznym czuowiekiem
jes’li nastawisz sieu na jego przyjs’cie
a on nie zjawi sieu na czas, 
bendziesz rozczarowany. 

686. Jes’li dasz mu chwileu na spuz’nienie
bo to nie jest nic strasznego, powiesz,
a on zadzwoni i rze przyjs’c’ nie morze
i wys’le zastempceu, co morze mniej kompetentny
ale wuas’ciwe suowo przekarze,
bendziesz rozczarowany. 

687. Jes’li rozszerzysz tolerancjeu
i dozwolisz na wszystko, 
co odpowiedziou by byuo
i nie spotkasz nikogo,
bendziesz rozczarowany.

688. Ale gdy powiesz, 
pewne jest
rze nikt nigdy nie przychodzi
a on sieu zjawi, bendziesz 
najmilej zaskoczony.
Czy to nie wspaniaue?

689. Co prawda nie jest to zdanie 
czuowieka podrurzujoncego
moim szlakiem
ale suyszauem je od kogos’
kto potrafi stompac’ po s’wiecie.

690. Nie umie stosowac’ 
braku entuzjazmu
kto ze sztuki zbudowany.
I kto rozmawia z krajami.

691. Miuo zobaczyc’ twarz 
us’cisnon’c’ duon’
co podobnej suurzy chwili
ksztautowani w jednej, nawet na moment
prowadzonej armii, rozjas’niajcie serca.

692. Tylko najwienkszy potrafi sam unosic’ czouo
i  wytrzymac’ krytyki, a nawet brak pochwauy.
Jes’li umiesz, masz wielki upur, 
i znasz cienrzki los i czas goryczy.

693. Powie przechodzien’
wspaniaua pewnos’c’ swojego
i rados’c’ dajonca. Ale niewielu sprubuje tego
bez wzoru i nadziei. 
Nie znaczy to, rze przechodzien’ 
nie morze miec’ ostrego wzroku…

694. kiedy przyjdzie kuutnia z przyjacielem, 
i nie znajdziesz wspulnego jenzyka
sprubuj oprzec’ na drobnych faktach 
swuj osond. 

695. A warzniejsze i pewne przyjaz’nie
nie sou mierzalne. Sprubuj przeczekac’
i kiedy to warte, przypomniec’ lepsze czasy.
Pokuj wiencej daje nirz niepokoje
zbyt wiele cierpi sieu od obcych
by walczyc’ z przyjaciouami.

696. Czy potrafisz z rurznym zdaniem
wierzyc’ dobrej intencji i posuuchac’
z otwartou powiekou i uchem?
Jes’li szczen’s’cie masz w mocnej 
i nieprzekupnej znajomos’ci
warto siebie nawet zmieniac’

697. pamientaj, nikt cieu nie zrozumie
w kwestiach najguembszych,
jednak nie powinno byc’ to 
zmartwieniem, znajdz’ inne suowa
i z perspektywy oceniaj.

698. Wielkou wartos’ciou 
jest miec’ otwarty dom przyjaciela
w razie niebezpieczen’stwa i zwontpienia.
Tam oparcie, i nawet jes’li nie zrozumiejou
to wiedzou, kim jestes’ w s’rodku.

699. I ty suurz tym, kturzy nie wrogami
czego wiencej potrzeba. Znajdz’ wuasne
definicje, obierz kierunek.
Sztandar gra i pienkno ukarze
nad waszymi guowami.

700. Jes’li nie ufasz im nawet
i rzadna umowa nie jest zdolna
pomagac’, i nie ma nic wiencej 
nirz interes wuasny, odejdz’.
Nie zapominajonc, rze s’wiat nie pozwala
samemu istniec’.

701. Ginoncou drogeu zastompi 
nowa droga. Wiedz co robisz, 
nie jest prosty wybur. 
Umiec’ odcinac’ martwe wenzuy
i dokonywac’ wyboru. 

702. znac’ rurzne morzliwos’ci
i jedynou, kiedy jedyna. 
zezwalac’ na buendy
wiedzonc kiedy. 

703. Umiec’ podkres’lic’ 
wartos’c’ momentu. Niepowtarzalne
zachowac’, a to co niepewne
sprawdzac’. Miec’ wewnentrze dozwolenie
na czynienie zabronionego, 
w skrajnych wypadkach.

704. Jak patrzec’ na spotkanych
co uczyli sieu i tworzyli 
s’wiat swuj dzienki tobie?
Dac’, kiedy trzeba, swobodeu
i o sobie mys’lec’, 
aby walki choc’ fragment istniau.

705. wypomni ci niejeden
wuasny wyglond.
Wiedz, rze nie ma racji. 
Buendem jest,
ktury musisz wywarzyc’
i suuchac’ najmondrzejszego wuasnego guosu.

706. Znowu zadam pytanie dawne
krulowi, kiedy dzieuo wielkie 
tworzeu. Czy opieka i brak wolnos’ci
czy brak czasu i skupienia?

707. Wiele jest suuw, i wiele rad
rzuci kapuan, ktury schematycznie
patrzy na s’mierc’ i narodziny. 
Niech wielkos’c’ dzieu decyduje wtedy.

708. Przypomnij podobne stany i chwile
niech decyzja oprze sieu na najmocniejszej 
ruwnowadze. Nie w braku namysuu 
ani uchylaniu sieu ma istniec’ prawdziwy
spur wewnentrzny. 

709. Przy chwili wachania
nie muszou cierpiec’ bliscy
nawet jes’li dozwalajou na rany. 
Nie ma potrzeby ani przyczyny
kiedy widzisz, rze rados’c’ ich 
tobie rados’ciou. 

710. Sam bendeu posuan’cem
bo niczyim nogom ani ustom 
nie ufam, wobec wielkos’ci
tego co wiem, i co dla ciebie nioseu. 
Znajdziesz prostou kreskeu
i rozstrzygnien’cie, jes’li posuuchasz.

711. Ksiengi, co wiele naroduw ratowauy,
tworzyuy… tam zaglondaj
z podziwem i ostrorznos’ciou. 
Dla karzdego suowa
wuas’ciwa miara i ocena. 
712. W panice proste schematy 
i nie inaczej nirz c’wiczonc
w tajemnicy i samotnos’ci
lub pod renkou mistrza stosuj.
Oddalisz tym zgubeu.

713. Postacie z ksiong
miauy imiona. One w podstawie 
porozumienia, nie zaprzontajonc sieu
w badania, pomogou rzyc’ dzisiaj.

714. Wiele symboli dadzou 
jednakowych dla ciebie
i dalekich luduw. 
Czy nie wspaniaue znalez’c’ wspulnoteu
jednoczes’nie odgrodzony 
tak wieloma znakami?

715. Ciongnie do idei nowej i silnej
muodej miuos’ci smak. 
Odbiera rozum i zdolnos’c’
bycia, kim stworzyu cieu s’wiat.

716. Zobaczysz nowe s’wiatuo
I nowy bul, kiedy odmuwi chwila
twojej pros’bie.
W nowej roli, jakrze innej

717. Ludzie kturych nigdy nie spotkam
wpisani w ksztauty
Buondzeu?
Powiesz rze buondzeu kiedy ja cierpieu.

718. Jes’li ktos’ godzineu patrzy
na zdjen’cie zakochany
czy mam prawo wtron’cic’ sieu
w bicie jego serca?
Tak, prawdziwy prorok ma usprawiedliwienie

719. Pamientasz? ogien’ zapauki trzymanej w rence
wiedzonc rze zgas’nie zamiast
cieszyc’ sieu chwilou, podaues’ dalej
jako czuonek systemu – chyba dobrze sieu stauo

720. Zastosować wiedzeu wypracowanou
przez setki pokolen’ lepiej jest 
nirz jak mnich objawiony
budowac’ samodzielne, lecz mniejsze s’wiaty.

721. Ruwnierz wszystko na swojej drodze
niesprawiedliwie jest i rewolucje
tylko nielicznym prowadzic’
s’wiat powinien

722. zobacz wspaniaue mechanizmy 
jak matematyki dowud realny 
kiedy rzywot prowadzi i okres’la 
doskonauos’c’ polecen’ ogulnie na papierze danych

723. lot mys’li poprzez wojny i pokoje
opowiadac’ budujonc akcjeu, bez zamierania
a tylko w napien’ciu pozostawic’ ucznia
przyblirzyc’ czuowieka spos’rud suuw. 

724. Dym z outarza, czy pan’stwo ben’dzie religiou?
nieznane jest posuusznemu wahanie 
a temu kto niebezpieczen’stwo widzi
nie jako obowionzek budzonce, wara od domu.

725. Co, zapytasz zrobic’, z tuumem potrzebnych, 
jednak nie z twojej dziedziny, 
i nie noszoncych miecza?
obron’ ich, wiarou suusznou niechaj cieu obdarzou
poznasz wspaniauy smak wdziencznos’ci. 

726. Nie trac’ poczucia rzeczywistos’ci 
i nie pozwul obcym kierowac’ twoimi ludz’mi
tak by szczere przeklen’stwo 
kierowane byuo we wrogi twoje, spraw. 

727. klasztor da odosobnienie 
wielkie dzieua, jes’li stac’ mocarza
by budowac’ mimo zguby kilku silnych ramion.
klasztor os’wieci mauych, co kiedys’ urosnou
i pan’stwo poprowadzou, jes’li klasztor 
pod pan’stwa rzondami. 

728. Pisma i ksiengi, stare i nowsze nirz
niewypowiedziana jeszcze mys’l. 
Sprowadzaj mendrcuw najwyrzszej klasy
jakiej zdobyc’ potrafisz
i nie pozwul na zdolnych ucieczkeu. 

729. mys’l o sonsiadach, ich siua i bogactwo
pomorze ci jes’li mondrym politykom 
kturzy nie zasnou kiedy brak hauasu
i nie stracou we wrzawie spokoju
powierzysz rzondy i radeu. 

730. klasztor niech nie zastompi szkouy
na kartach czystych niech mys’li
zdrowe i precyzyjne, peune przyszuych kompetencji
pojawiou sieu wielu studentuw. 

731. Suuchaj sonsiaduw mys’li i dziel sieu tym
co wspulnym sekretem byc’ morze
dbaj by nie wypadli twoi decydenci
i poeci z dzisiejszych zdarzen’
pamientaj, to warzne. 

732. Konstantynopol – lubelska kaplica
czy znasz te kolory?
gdzie karzdy symbol znaczy
warto jest miec’ przynajmniej ogulne wyobrarzenie

733. kiedy nie zdonrzysz, i buendu kiedy nie da sieu naprawic’
nie popeuniaj buenduw nowych. 
zaobserwuj rzeczywistos’c’
i przyjmij do wiadomos’ci
jednoczes’nie prubujonc zmienic’ 
nieprzychylne wyobrarzenie obserwatoruw.

734. Nie zgubic’ rzeczywistos’ci 
kiedy nie jest naturalnym stanem 
trwac’ w centrum – trudno jest
dlatego dbaj by tu byu s’wiat wspaniauy
i najlepszy z istniejoncych
daj prawiduowe instrukcje.

735. Nie jest celem 
sztuczne obejs’cie przeznaczenia
bez s’wientych ludzi nie uda sieu nawet
Czy nie lepiej stworzyc’ i wywouac’ 
czas, co jest twoim czasem?

736. Kiedy miejsce nie daje powitania
s’wiatuej idei, uciekaj lub uoncz sieu z mauymi
co jurz istniejou, lub twurz wuasne s’wiaty, rewolucyjne
lecz tylko jes’li masz z kim. 

737. Nie oszukuj sieu wybierajonc towarzyszy
ani sam stajonc jako towarzysz czuowieka
nie warto czekac’ arz po ranach
poznawac’ bendziesz wuasnou klenskeu.

738. Trudne istnienie w s’wiecie
wienc dbaj o wszelkie momenty 
i umiej nie traconc zdrowia
byc’ delikatnie skupiony.

739. Co czyni czuowieka, czy miasto, wspulnota?
Kiedy daje muodzieniec sobie umiejscowienie
i widzi, rze postempuje 
podobnie do noszoncych te same stroje 
i w szkouach tych samych wychowanych.

740. Znajdz’ potengeu przyszuou w muodzierzy
i nie gub kontaktuw z nimi nawionzanych
niech Europa zna po imieniu
tych, kturzy decydujou. 

741. Nie ograniczaj sieu do suuw
ani wizji znalezionych wczes’niej
rozwin’ siuy, kture pozwolou
zrozumiec’ to co istnieje i rozwijac’. 

742. Trujca prawdziwa, nie s’wienta
rzymska reguua, greckie spojrzenia
i chrystus ale bez krzyrza
to znajdziesz w kaplicy lubelskiej.
Tam dziaua sieu Unia. 

743. Znajdz’ ramy szerokie wystarczjonco
by wolnos’ciou byuo 
w nich sieu porusznie, a wonskie i siueu dajonce
rzeby wrug czy szpieg nie zniszczyu suowem 
ani w machinie ziarnem. 

744. zauorzenie powstaje w niewiedzy
przyszuos’ci, ale przyszuos’c’
widziana ma byc’ przez oczy
zauorzenia i grajka wspaniauego
co us’wien’ci Europeu

745. Wolnos’c’, nie zgub jej istnienia
i znaj suowa odpowiednie do chwili
aby wyjas’nic’ wszystkim, komu potrzeba
czemu wolnos’c’ zabrano.

746. Znajdz’ wzory w architekturze
Nie zawsze proste odpowiedzi 
opowiedzou historie miast.
Zadac’ warto pytanie
czy ten, kto opowiada
powarznie cieu traktuje

747. tu gzyms, a tu renka mistrza
potrafiua zasuonic’ szlachetnie 
kawauek nieba
czy umiesz wyczuc’ we wrogim miejscu
fausz, czy siueu i wrogos’c’ szczerou?

748. Bon’dz’ ostrorzny
i wystarczajonco roztropny 
umiejonc dziauac’ i suuchac’
istniec’ i tak moduy podnosic’
by buogosuawien’stwo przyniosuy.

749. Zdrowie czuowieka, siyu
niech nie zapomnou uczniowie twoi
jakich przeszkud sieu spodziewac’
ale nie czujonc sieu obrarzeni 
suowem wiedzoncego

750. nie podpalaj stosu, ktury puonie
w hauasie nawet znajdz’ spokuj
nie zapominaj o dalekich ludziach
co idou ku temu samemu dz’wienkowi

751. w razie tylko potrzeby
ustanowic’ autonomiczny s’wiat
kryjuwkeu i zacisze
aby uspokoic’ i dziauac’ 
nawet z guowou peunou zmenczenia

752. dwa razy poprawiany buond, kiedy 
jurz mys’laues’ rze zgodnie z zasadami
wszystko uuorzone, znakiem jest
o prawdziwej potrzebie odpoczynku
wiedz jednak rze i bez buendu 
w bitwie rzounierze ginou, choc’ nie wszyscy

753. nauka wielka, ktura daje torzsamos’c’
co przetrwa wieki
dac’ rzycie ludziom wielkim
i ludzi zespouom
kturzy sami ustanowiou prawa
dzieua i wielkos’ci.

754. Nie ma potrzeby ucieczki z Europy
a czen’s’ciej nirz sieu zdaje
istnieje inne wyjs’cie
co przeduurzy i da rzycie.
Zastanuw sieu dwa razy i szukaj blisko
Kiedy istnieje mondros’c’ jeszcze w tobie

755. Pomyuka dobra gdy cel wienkszy warzny
ale nie zapomnij ukarac’ myloncego sieu
chyba rze inaczej suusznie ocenisz
uczou dzieci wartos’ci
a wiele z nich praktycznou ma wartos’c’ jedynie
i bez samodzielnych mys’li z Europy dzieci te zginou.

756. Dbaj by nie opierac’ na sztucznym celu
i sztucznym celu, kturego nie pojmou
muodsi twoi stronnicy. 
Nauczyciel ma znac’ swojou wiedzeu 
i dumnym byc’, ale nie kosztem wiedzy ucznia.

757. Byc’, budowac’ dzieuo 
w oparciu o najwyrzszou i dzisiejszej chwili technikeu
nie zgubic’ nagrody ani chwauy
umiec’ sieu dzielic’ z przyjaciuumi. 

758. A kiedy poczujesz rozjas’nienie
twurz i notuj suowa, notuj projekty i buduj
tak by w uczciwej konkurencji 
miec’ oparcie sukcesu.
Nie wahaj sieu przed okrucien’stwem 
w walce z nieeuropejskim wrogiem.

759. Sprawdz’ czy dano impuls 
na ktury czekasz
kiedy buond prosty ma zniszczyc’
dzieuo, odsun’ tego co buon’dzi. 

760. Ujrzysz kiedys’ zniszczenie
i zobaczou ci, z kturymi razem budujesz
jes’li to znak tylko przed wienkszym zniszczeniem
zadbaj o zabezpieczenia
i do dalekich miejsc zanies’ to co warzne dla pamien’ci.

761. A jes’li zniszczenie sieu dokonauo, 
zmus’ sieu do spokoju i daj spokoju przykuad
odbuduj co morzliwe, a kiedy 
zniszczenie na wiele dni obejmie wuadzeu
znajdz’ miejsce gdzie bendziesz muwic’, uciekaj.
Uciekaj z Europy wizjou w sercu

762. jak kwiaty latajonce w nasionach 
bendou twoje mys’li
a karzdy uczen’ ktury
siengnie po ksiengi, znajdzie wiele.

763. teraz dbaj o trwauos’c’ dzieu
ale i o naprawe tego, co dzis’ wymaga
nie pozwul puonon’c’ swoich ludzi bibliotekom
tylko po to, aby innych urzyto nazwisk

764. podonrzaj dokonds’
aby znalez’c’ cel i ukojenie
dowiedziec’ sieu o swoim przeznaczeniu,
wadze czynu i pienknie. 
Nic nie jest proste, ani nie ma potrzeby 
ogarniac’ wszystkiego.

765. Pomys’lnos’c’ i innym suowem przygarniony
stan szczen’s’cia i speunienia
pozwul dopeunic’ sieu naturze
i stan’ po stronie wuasnej siuy.

766. Wiedz o przeszkodach, i o zuych snach
kturych wytuumacznie niewczasie odgadniesz
jes’li bez pomocy, sprubuj suuchac’ rozmuw
wielkiego miasta i spotkan’ kruluw.

767. W zgodzie bezruch, ale kiedy mondros’c’ 
i szkuu tradycje, nie zas’niesz. 
warto w zgieuku umiec’ dziauac’
jak w sali szkolnej uczono.
Tu siua nie w talencie.

768. Rzounierz z szeregu, nawet z najlepszych zuorzony
nie zdoben’dzie miast i pan’stwa nie ocali
gdy na czele niewyksztaucony i chytrze przemycony.
Buenduw ma byc’ jak najmniej, 
ale im nirzej w hierarchii, tym uatwiej naprawic’.
Oby wszyscy w naszej armii do buendu nie dopuszczali

769. ksztaucenie w wielkich szkouach
pan’stwa dumou i oznaczeniem potengi.
poznasz po szczeguuach co dadzou efekt kon’cowy
poziom cywilizacji. 

770. Potrzeba i mistrzuw i chuopcuw muodych
a karzdy z szacunkiem i dumou
stawiac’ bez wahania kroki ben’dzie
w obronie ataku i niespodziewanej potrzebie.

771. Rodziny opisanie i najrozmaitrze rodzaje
us’wiadomiou czym jest czas twuj
i nie zamartwiaj sieu 
jes’li ktos’ widzi tylko brak zasad.

772. pan’stwo i s’wiat zbuduj z wielu
mniejszych s’wiatuw.
znajdz’ sposub dotond nieznany
lub odkryj pienkno dawnego.
To co z daleka przychodzi 
i zapuszcza korzenie, nazwij znanym suowem.

773. Jedna zasada i trwanie w przypadku
lub inne niech wskarzou kturej ksiendze uatwiej
i kturej mondrzej wierzyc’.
Buenduw nie dostrzerzesz weduug reguu mauych.

774. zauwarz momenty, gdy na drodze i w rozwoju
pojawia sieu przeszkoda.
Wiedz dokond is’c’ i co omijac’
rozrurznij bul od strachu. 

775. Odwrut, jes’li nie ostatnim celem
umiej wywarzyc’.
a kiedy nie ma wyboru, czekaj i mys’l o zbiorowos’ci
do kturej nalerzysz.

776. Gdy potrzeba potengi, znajdz’ przenikliwos’c’
wobec tych, kturymi masz wuadac’
z kturymi walczyc’ i kturym suurzyc’. 
Bez przygotowania oddalisz sieu 
i od ciebie oddalou sieu ci, 
kturzy sprawnie dziauajou. 

777. Przy karzdym ruchu mendrca,
suugi i siuacza dla porzondku dodaj 
jasnej linii, jes’li istnieje taka,
rze nawet gdy znana, nie uchroni wroga.

778. umiej przyjon’c’ sukces
us’miech znajdz’ wobec przyjaciuu,
dbaj o trwauos’c’ zdobytej rzeczy
i nie pozwul zwycienrzac’ zuej radzie
rados’c’ zapal w sercach poddanych.

779. otrzonsnon’c’ sieu po stracie
i mys’lec’ realnie.
Pozwolic’ tylko na potrzebne gniewne zachowania
i najlepiej w samotnos’ci. Nie zapominaj, 
rze twoja klenska ucieszy wroga.

780. a kiedy wymknie ci sieu 
i cel, i droga,
przypomnij sobie czy rados’c’ i s’wiata urok
nie odebrauy ci rozsondku, narzucou ci
niezalerzne od ciebie s’wiaty.

781. lepiej wczes’niej czytac’ 
nirz rzauowac’ i szukac’ u obcych mondros’ci. 
Decyzja twoja kturej mondros’ci suuchac’
Wymaga cauej osoby, nie dopus’c’ aby 
zakrzyczano twoje instynkty,
obrazy przemys’lane…

782. wiedz kiedy komentarz przemienia sieu w tekst s’wienty
a kiedy prawdziwe odkrycie blednie.
Nie poznaj nigdy uczucia odpuszczenia klenski
i zgody na los niewolnika.

783. Umiej zachowac’ sieu i wobec niegrzecznych,
kturym okrzesania brak i wiedz kiedy
przecion’c’ garduo krzykaczowi.
Nie daj sieu poznac’ ludowi jako suabeusz
ani jako niesprawiedliwy. 
Guupcuw umiej oszukac’ wspaniale.

784. Jak dziecko oglondaj suusznie proste elementy
umiej potem zuorzyc’ obraz wuasnego imienia
i umiejscowic’ w s’wiecie, pos’rud ludzi
nie zapominajonc o niczym co warzne. 

785. Historie kruluw jes’lis’ krulem
a mendrcuw dla mendrca czytaj.
Kiedy morzliwe jest odmienienie 
szczeguuw w teu samou opowies’c’ dla innego miejsca
korzystaj z tego ostrorznie. 

786. Wiele znakuw jest prawdziwych 
i warto odwarznie is’c’, gdzie prowadzou.
Czasem smutek ukazac’ miau rados’c’
a upadek twoje zwycienstwo. 

787. Jes’li masz byc’ znakiem czasu,
bon’dz’ wspaniauym.
Niech pomnik mierzy przyszue epoki
i da znak dla wielkich wspaniauych czynuw. 

788. odrurznij suabos’c’ od zdolnos’ci 
przewidywania i wybaczania
osondzaj zrozumiawszy 
s’wiat i czonstkeu s’wiata.

789. Umiej dojs’c’ tam, gdzie wuas’ciwe miejsce
doprowadzic’ do kon’ca czyny. 
Skromnos’c’ i nieustempliwos’c’
Prawdziwe kolory ukarzou i pienkno.

790. Stauos’c’ obrazu krula 
szlachetnos’c’ i mondros’c’
tych, kturzy mu podporzondkowani. 
Rados’c’ suuszna mondrych i entuzjazm mniej uczonych.

791. Budowa systemu doskonauego
i umiejentnos’c’ niesuuchania 
tego, czego nie potrzeba suuchac’, 
nawet jes’li to wuasne dawne suowa. 

792. Sens i porzondek, zakorzenienie 
w Europejskiej kulturze
tak prowadz’, by nierzyczliwi
zaszkodzic’ ci nie mogli. 

793. Z tak dawnej wiedzy i sztuki
czerp, aby s’wiat, wyrosuy wielce
nie schowau sieu w mauym suowie.
To co zue daje czasem sposobnos’c’ oczyszczenia. 

794. Wewnentrzna prawda pos’rud symboli
tworzonych, co nawet jes’li nie wydajou sieu
wuas’ciwe, majou szanseu byc’ suuszne. 
Wytrwaj i umiej zmieniac’. 

795. Istniejou tajemnice nawet dla ksiong,
nie wolno jednak lekcewarzyc’ klasyki.
Idz’ przygotowany, jak najlepiej to morzliwe.


[maska II]